Za nami styczniowe emocje związane z piłkarskimi transferami. Kluby wcale nie oszczędzały, a najwięcej za jednego zawodnika zapłaciła FC Barcelona, która kupiła z Liverpoolu Philippe Coutinho. Pieniądze za sprzedaż Brazylijczyka pozwoliły poszaleć drużynie „The Reds”, która ustanowiła nowy transferowy rekord świata.

Za nami styczniowe emocje związane z piłkarskimi transferami. Kluby wcale nie oszczędzały, a najwięcej za jednego zawodnika zapłaciła FC Barcelona, która kupiła z Liverpoolu Philippe Coutinho. Pieniądze za sprzedaż Brazylijczyka pozwoliły poszaleć drużynie „The Reds”, która ustanowiła nowy transferowy rekord świata.
Philippe Coutinho / Alejandro Garcia /PAP/EPA

Holender Virgil van Dijk został najdroższym obrońcą w historii futbolu. Liverpool kupił go z Southamptonu za 78 milionów euro. Holender, który od dawna nie ukrywał, że chciałby zmienić otoczenie, zdążył jak na razie rozegrać trzy mecze w barwach nowego zespołu.

To nie był jednak najdroższy transfer ostatnich tygodni. Najwięcej wydała bowiem FC Barcelona. "Duma Katalonii" już pół roku temu próbowała przekonać szefów Liverpoolu do sprzedania Philippe Coutinho. Latem się nie udało, ale teraz angielski klub dał się przekonać. A to za sprawą ogromnych pieniędzy. Mówi się o minimum 120 mln euro i ewentualnych bonusach, którą mogą tę kwotę jeszcze powiększyć.

Zresztą to nie jedyne hitowe transfery, w których pojawiły się kluby z angielskiej Premier League. Pracodawcami zamienili się Alexis SanchezHenrik Mchitarjan. Chilijczyk broni teraz barw Manchesteru United, a Ormianin będzie grał w Arsenalu Londyn. Spotka tam zresztą swojego starego znajomego z Borussii Dortmund, bo do "Kanonierów" dołączył też Pierre-Emerick Aubameyang z Borussii Dortmund. Gabończyk kosztował ponad 60 mln euro. Ten transfer dokonany zaledwie wczoraj pociągnął za sobą kolejne transakcje. Z Arsenalu do Chelsea przeniósł się bowiem Francuz Oliver Giroud, a z Chelsea do Borussii Dortmund został wypożyczony reprezentant Belgii Michy Batshuayi.  Już na początku okna transferowego Chelsea sprzedała także innego swojego napastnika. Diego Costa wrócił do Atletico Madryt i chyba wykonał dobry ruch, bo w styczniu w barwach madryckiego klubu zdążył już strzelić trzy bramki. Wzmocnień, ale w defensywie szukał w styczniu Pep Guardiola. Trener Manchesteru City postawił na Francuza Aymerica Laporte z Athletiku Bilbao.

Polacy nie byli tym razem łakomym kąskiem dla zachodnich klubów. Najważniejszym transferem z udziałem naszego piłkarza były przenosiny Jarosława Jacha z Zagłębia Lubin do angielskiego Crystal Palace. "Miedziowi" stracili też Jakuba Świerczoka. Napastnik trafił do bułgarskiego Łudogorca Razgrad. Warto jeszcze odnotować transfer Thiago Cionka z Serie B do Serie A. Obrońca zamienił Palermo na SPAL. Z kolei holenderski FC Utrecht wypożyczył z Leeds Mateusza Klicha. Formy w niższych ligach angielskich będą szukać wypożyczeni przez swoje kluby Krystian Bielik (z Arsenalu do Walsall) czy Michał Żyro (z Wolverhampton do Charlton).

Najwięcej zimą wydawali Anglicy i Hiszpanie. Nie szalały kluby z Chin. Rekordowy transfer na Wielki Mur to Cedric Bakambu, za którego BJ Sinobo Gouan zapłacił Villarealowi 40 mln euro. Bardzo niewiele na wzmocnienia przeznaczyły kluby z niemieckiej Bundesligi i włoskiej Serie A.

(mpw)