W całej Polsce ruszają Szkolne Ośrodki Siatkarskie. Zgodnie z planem ma do nich należeć 128 szkół: po trzy gimnazja i jedna szkoła ponadgimnazjalna w każdym województwie. W każdej z placówek znajdzie po jednym zespole męskim i żeńskim. To one mają w przyszłości dać kolejne pokolenie mistrzyń i mistrzów. Ministerstwo Sportu wydało na ten cel 30 milionów złotych.

Dziś w Lublinie oficjalnie zainaugurowano program promocji siatkówki wśród młodzieży. To program Ministerstwa sportu, które dało na ten cel 30 milionów złotych. Pieniądze te mają zostać wydane na zatrudnienie trenerów oraz sprzęt.

Dlaczego siatkówka? Na razie mamy falę sukcesów i chodzi o to, żeby się nie skończyły i byli następcy - mówi Joanna Mucha. Dlaczego tylko siatkówka? Bo na tyle pozwalają środki. Będziemy się starali, żeby w przyszłym roku rozpocząć program z kolejną dyscypliną - dodaje minister sportu. Nie chce jednak zdradzić, o jaką dyscyplinę chodzi, ale najbardziej prawdopodobne jest, że będzie piłka ręczna.

To dobry pomysł mówią trenujące już od kilku lat zawodniczki Towarzystwa Piłki Siatkowej w Lublinie. Będąc razem w liceum poznajemy się lepiej, przyjaźnimy, a to potem pomaga na boisku. Chciałybyśmy za 8 lat wystąpić na olimpiadzie - wyznają.

Bardzo dobrze, że zaczynamy na etapie gimnazjum - mówi z kolei były siatkarz Tomasz Wójtowicz, złoty medalista mistrzostw świata 1974 i igrzysk olimpijskich w 1976 roku. Im więcej dzieci będzie trenować, tym będzie większy wybór w przyszłości, większa konkurencja - mówi. Większość pewnie zostanie na poziomie ligowym, kilku na tysiąc osiągnie poziom reprezentacyjny - uważa Wójtowicz. Młodym adeptom siatkówki życzy, żeby nie poddawali się, kiedy przyjdą chwile zwątpienia.