Polska zawodniczka MMA Karolina Kowalkiewicz na gali UFC w Auckland doznała groźnie wyglądającej kontuzji oka. Po kilku dniach od pojedynku, na swoim Instagramie pokazała, jak obecnie wygląda jej twarz.

Kowalkiewicz w sobotę w Auckland przegrała walkę z Chinką Xiaonan Yan. Obie zawodniczki stoczyły 15-minutowy pojedynek, w którym jednogłośnie zwyciężyła Azjatka.

Po walce Kowalkiewicz nie miała czasu na rozpamiętywanie przegranej, bo musiała zająć się kontuzjowanym okiem. Na początku pierwszej rundy złamała się taka bardzo delikatna kostka pod okiem i nerw wzrokowy tam utkwił. Przez całą walkę praktycznie nic nie widziałam, widziałam podwójnie, wszystko było jak we mgle. Zaraz po walce trafiłam do szpitala, spędziłam tam cały dzień - relacjonowała Kowalkiewicz.

Po kilku dniach zawodniczka ponownie umieściła nagranie w internecie, na którym pokazuje, w jakim stanie jest jej prawe oko. Oko minimalnie zapadło się i nie do końca się rusza. Utkwił też tam mięsień, nerw i przez to mam zaburzone widzenie, widzę podwójnie. Wygląda to normalnie. To oko, szczególnie kiedy patrzę do góry, się nie rusza. I właśnie dlatego chodzę z zaklejoną szybką, by móc normalnie widzieć jednym okiem. Wtedy obraz mi się nie rozdwaja, nie wiruje. Uwierzcie mi, że podwójne widzenie nie jest fajne - stwierdziła w relacji na swoim Instagramie.

Lekarze wstawią mi tytanową płytkę, podniosą to oko, poszerzą zatoki, wszystko wyczyszczą, naprawią, wyprostują przegrodę nosa i będę "nówka sztuka" - opisała zawodniczka.

SPRAWDŹ: Karolina Kowalkiewicz ma po gali UFC poważne problemy z okiem