Polscy żużlowcy zajęli trzecie miejsce w przełożonym z soboty finale drużynowego Pucharu Świata w duńskim Vojens. Zdobyli 27 punktów. Zwyciężyli Szwedzi- 34, przed reprezentantami gospodarzy, a na czwartej pozycji rywalizację ukończyli Australijczycy.

Biało-czerwoni w składzie: Bartosz Zmarzlik, Krzysztof Buczkowski, Maciej Janowski i Przemysław Pawlicki wywalczyli awans do finału w czwartkowych barażach. Pokonali w nich Rosję, Wielką Brytanię i USA.

W decydującej rywalizacji rywale okazali się jednak za mocni. Od początku Duńczycy i Szwedzi konsekwentnie powiększali przewagę nad pozostałymi ekipami. Sytuacja zmieniła się na chwilę po siódmym wyścigu. Wówczas dwukrotnie podcinany był Pawlicki - najpierw przez Nickiego Pedersena, a później przez Linusa Sundstroema. Obaj Skandynawowie zostali wykluczeni, a Polak wygrał rywalizację z Chrisem Holderem i odrobił trzy punkty. Chwilę później swój bieg wygrał Janowski i biało-czerwoni dołączyli do czołówki, z punktem straty do Danii i Szwecji.

Potem jednak Polska i Australia znów zaczęły tracić do rywali. Przed ostatnim wyścigiem obie ekipy miały po 25 punktów. Prowadzili Duńczycy z dorobkiem 32, a Szwedzi mieli o jeden mniej. Wtedy do upadku reprezentanta Australii doprowadził Niels Kristian Iversen, w związku z czym Andreas Jonsson stanął przed dużą szansą zapewnienia "Trzem Koronom" zwycięstwa i wykorzystał ją, zdobywając komplet punktów.

Pawlicki wyprzedził z kolei Holdera i biało-czerwoni zakończyli rywalizację z punktem przewagi nad "Kangurami". 

(mpw)