Kolejny skandal w Hollywood. Tym razem molestowania seksualnego miał się dopuścić aktor i producent kina akcji Steven Seagal. Oskarżająca go o to aktorka Portia de Rossi opisała całą sytuację na Twitterze.

Moje ostatnie przesłuchanie do filmu Stevena Seagala miało miejsce w jego biurze. Powiedział mi, że bardzo ważne jest, by czuć chemię poza ekranem, po czym usiadł i rozpiął swoje skórzane spodnie. Uciekłam i zadzwoniłam do mojej agentki. Niewzruszona odpowiedziała mi: "No cóż, nie wiedziałam, czy będzie w twoim typie" - napisała Poortia de Rossi.

Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie miało dojść do tego zdarzenia. 

Aktorka jest w związku małżeńskim z gwiazdą amerykańskiego talk-show Ellen DeGeneres. Ta odniosła się do wyznania swojej partnerki. Powiedziała, że jest dumna z tego, że zdecydowała się o tym powiedzieć.

65-letni Seagal znany z ról w wielkich produkcjach kina akcji był też oskarżony o molestowanie przez aktorkę Juliannę Margulies i modelkę Jenny McCarthy.

W rozmowie z BBC agent aktora powiedział, że Seagal sprawy "nie komentuje".


(ł/pb)