35-letni strażak zginął, a dwóch zostało rannych, w wypadku samochodu służbowego, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę na Autostradowej Obwodnicy Wrocławia. Strażacy wracali z akcji gaśniczej zakładów przetwórstwa tworzyw sztucznych w miejscowości Osła w pow. bolesławieckim na Dolnym Śląsku.

Jak powiedział mł. asp. Krzysztof Marcjan z biura prasowego dolnośląskiej policji, do wypadku z udziałem strażackiego busa doszło na Autostradowej Obwodnicy Wrocławiu po godzinie 3 rano. Bus uderzył w barierę energochłonną. Trzy osoby zostały poszkodowane. Niestety jednej z nich, 35-latka, nie udało się uratować - powiedział policjant.

Strażacy z Komendy Głównej PSP wracali z akcji gaśniczej zakładów przetwórstwa tworzyw sztucznych w miejscowości Osła w pow. bolesławieckim na Dolnym Śląsku. Strażacy gaszą pożar tego zakładu od piątkowego wieczora. Obecnie z ogniem walczy ponad 30 jednostek straży pożarnej. 

O wypadku z udziałem strażaków poinformowała też Komenda Główna PSP na Twitterze. Rodzinom strażaków udzielana jest pomoc psychologiczna. Kierownictwo Komendy jest w kontakcie z rodzinami. Komendant Główny PSP gen.bryg. Andrzej Bartkowiak w imieniu własnym oraz całej społeczności strażackiej, składa wyrazy żalu, współczucia dla rodziny zmarłego i poszkodowanych - napisano.

Komendant Główny PSP zapowiedział we wpisie na Twitterze "uczczenie minutą ciszy oraz włączenie sygnałów alarmowych i świetlnych we wszystkich jednostkach PSP jutro podczas zmiany służby o godz. 8.00".

Równocześnie flagi do połowy masztu z kirem - do dnia pogrzebu. Zachęcamy jednostki OSP do wzięcia udziału. Proszę o modlitwę - napisał gen. Bartkowiak.

Pożar w miejscowości Osła

Jak informował przed godziną 14 reporter RMF FM Mateusz Chłystun, nad zakładem ponownie zaczęły unosić się wielkie kłęby czarnego dymu, widoczne nawet z kilku kilometrów. Choć strażakom udało się zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia, składowane tworzywa nadal płoną.

Strażacy ewakuowali wcześniej pracowników okolicznych firm, w pobliżu nie ma zabudowań mieszkalnych. W pożarze nikt nie ucierpiał.

Zakład zajmuje powierzchnię o wymiarach ok. 150 na 150 metrów, cały jest otoczony murem. Na jego terenie zgromadzonych było 10 tys. ton plastików i 1200 ton gotowych paliw.

Pożar objął blisko 80 proc. powierzchni przedsiębiorstwa. Akcja gaśnicza może potrwać nawet kilka dni