​Zostawili kota w rozgrzanym samochodzie na kilka godzin. Od czasu, kiedy policja podjęła interwencje do powrotu kierowcy minęły ponad 2 godziny. Właścicielowi kota teraz grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Do incydentu doszło w Redzie.

W niedzielę, około godziny 14:30, policjanci z Redy otrzymali zgłoszenie od mężczyzny, który na parkingu przy centrum handlowo-rekreacyjnym przy ul. Morskiej, zauważył zamkniętego w samochodzie kota. Auto było szczelnie zamknięte, a zwierzę nie reagowało na pukanie w szybę i nie miało pozostawionej wody.

Pomimo komunikatów, kierowca nie wrócił do auta

Funkcjonariusze, po przyjeździe, poszli do okolicznego centrum, przy którym stał zaparkowany samochód. Nadali tam komunikat głosowy nawołujący właściciela tego pojazdu o pilne przyjście na parking. Właściciel auta, pomimo komunikatów nie wrócił do samochodu. Policjanci zdecydowali się rozbić szybę, aby uratować kota.

Ze względu na to, że kot nie reagował na stukanie, był przepocony, a temperatura na zewnątrz przekraczała 32 stopnie. Policjanci podjęli decyzję o wybiciu szyby w samochodzie i uratowaniu zwierzaka. Kot po wydostaniu był półprzytomny. Funkcjonariusze przewieźli zwierzę do komisariatu, a następnie zostało przekazane technikowi weterynarii - opisuje asp. sztab. Anetta Potrykus, Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Wejherowie.

Właściciele pojazdu wrócili około... godz. 17

Jak opisuje policja, właściciele pojazdu - rodzina, która na Pomorze przyjechała spędzić wakacje - wrócili do samochodu o godz. 17, a wstępne ustalenia wykazują, że kot został zostawiony w samochodzie już koło 11:30.

Niewykluczone, że właściciel kota odpowie za przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem, za które grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzą policjanci z Redy - dodaje Potrykus.

Policja apeluje o rozsądek i przypomina, że nawet na chwilę nie można zostawiać w samochodzie ani dzieci, ani też zwierząt - stanowi to dla nich śmiertelne zagrożenie.

Autor: Stanisław Pawłowski