W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Gdańsku trwają testy nowatorskiego urządzenia, które ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa pacjentów. Opaska, przypominająca rozmiarami smartwatch, będzie monitorować parametry życiowe pacjentów oraz umożliwiać ich lokalizację w obrębie Klinicznego Oddziału Ratunkowego. Pierwsi pacjenci dostaną je w najbliższych dniach.

Wprowadzamy na naszym oddziale monitor lokalizujący naszych pacjentów i mierzący jednocześnie ich parametry życiowe - mówi RMF FM Mariusz Siemiński, ordynator Klinicznego Oddziału Ratunkowego UCK w Gdańsku. Urządzenie to nie tylko pozwoli na szybką lokalizację pacjenta w potrzebie, ale również na bieżąco będzie monitorować takie parametry, jak akcja serca czy saturacja.

Bezpieczeństwo pacjentów

Zastosowanie opasek monitorujących jest odpowiedzią na potrzeby oddziału, który opiekuje się w ciągu dnia nawet ponad 100 pacjentami. Dzięki niej personel medyczny może nie tylko łatwiej zlokalizować pacjenta na dużym i często zatłoczonym oddziale, ale również otrzymać natychmiastowy alarm w przypadku nagłego pogorszenia się jego stanu zdrowia, na przykład gdy pacjent upadnie w toalecie.

Nasz oddział ma swoje gabaryty, a przede wszystkim momentami przebywa na nim 60 czy 70 pacjentów jednocześnie - wyjaśnia Siemiński. Urządzenie to ma również zapobiegać sytuacjom, w których pacjenci, szczególnie ci z problemami pamięciowymi, mogliby nieopatrznie opuścić oddział.

Pierwsze takie rozwiązanie w Polsce

Według mojej wiedzy takich rozwiązań na polskich oddziałach ratunkowych w tym momencie nie ma jeszcze nigdzie - mówi ordynator Siemiński.

Wprowadzenie opasek monitorujących to nie tylko kwestia technologiczna, ale również organizacyjna. Dariusz Szplit, kierownik Działu Innowacji, Analityki i Wdrożeń Technologii Medycznych UCK podkreśla, że kluczowe jest zaangażowanie i chęć wykorzystania nowych możliwości przez personel.

Opaska nie zastępuje ciągłego monitorowania na stanowiskach z kardiomonitorami. Jeżeli pacjent tego wymaga, to oczywiście musi być podpięty do urządzeń, ale jak mówią pracownicy szpitala, opaska będzie cennym narzędziem w przypadku pacjentów, którzy mogą nagle potrzebować pomocy.

Jest pewna grupa pacjentów, gdzie te parametry, troszkę z nieznanych przyczyn, mogą się gwałtownie zmienić i chodzi o to, żeby wywołać wtedy alarm i sprawdzić, co się z pacjentem dzieje - wyjaśnia Szplit. Jak dodaje, wyzwaniem przy produkcji układu do tego urządzenia była cena. Chodziło o to, żeby opaska kosztowała zdecydowanie poniżej 100 zł.  

Dzięki skutecznemu projektowaniu i optymalizacji kosztów opaska ma szansę stać się powszechnie stosowanym narzędziem w polskich szpitalach - mówi.

Pomysł na stworzenie takiej opaski nie jest kopią zagranicznych rozwiązań, lecz wynikiem oryginalnej inicjatywy zespołu, który wcześniej pracował nad oprogramowaniem do zarządzania dokumentacją pacjenta.

Pomysł był nasz, oryginalny. On się wziął z tego, że wcześniej stworzyliśmy oprogramowanie, które pomaga zarządzać całą dokumentacją pacjenta i w pewnym sensie logistyką pacjenta - mówi Szplit. Rozwój opaski to naturalna kolej rzeczy, mająca na celu dalsze usprawnienie pracy na oddziałach ratunkowych.

System jest testowany najpierw na członkach zespołu, a w najbliższych dniach będzie wprowadzany stopniowo z udziałem pacjentów. Jak mówią pracownicy szpitala, nie wszyscy pacjenci będą potrzebowali tego urządzenia, ale dla tych, którzy znajdą się w grupie ryzyka, może ono znacząco poprawić jakość i bezpieczeństwo opieki.