Dawid Kubacki zajął siódme miejsce w kwalifikacjach do konkursu Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku. Uzyskał 121 metrów. Najlepszy był lider turnieju i klasyfikacji generalnej PŚ Japończyk Ryoyu Kobayashi - 126,5 m. Konkurs w Innsbrucku to trzecia odsłona turnieju.

W pierwszej serii wystąpi pięciu Polaków, odpadli Maciej Kot i Aleksander Zniszczoł.

Drugi był Czech Roman Koudelka - 124,5 m, a trzeci Norweg Johann Andre Forfang - 127,5 m.

Warunki były dość ciężkie, ale chyba sobie z nimi poradziłem. Skok był całkiem fajny, odpocząłem w dniu przerwy, czuję się dobrze. Choć po takim dniu regeneracji, trzeba się ponownie "napędzić" do roboty - powiedział najlepszy w polskiej ekipie Kubacki.

Nowotarżanin dodał, że zdaje sobie sprawę z tego, iż nadal czeka go sporo pracy. Czuję się mocny, czuję się dobrze w tym, co robię. Kierunek jest dobry, oby tak samo było w piątek podczas konkursu - dodał.

Na 24. pozycji został sklasyfikowany Kamil Stoch - 114 m, na 28. Jakub Wolny - 115 m, na 31. Piotr Żyła - 115,5 m, a 34. był Stefan Hula - 115,5 m.

Skok kwalifikacyjny nie był do końca czysty technicznie, ale nie był też zły. Wiatr mieszał i kręcił, z tej belki trudno było daleko odlecieć. Ale przecież jestem w konkursie, jutro też jest dzień. Odpocząłem, zregenerowałem się, jest dobrze - powiedział Stoch.

Po raz trzeci w turnieju kwalifikacji nie przebrnął Kot zajmując 57. miejsce po skoku na odległość 106,5 m. Zniszczoł był 53. po lądowaniu na 107 m.

Wicelider turnieju, Niemiec Markus Eisenbichler uzyskał 116 metrów i sklasyfikowany został na 32. miejscu.

To był trudny dzień, przede wszystkim z powodu często zmieniających się warunków wietrznych. Jeśli chodzi o nas, to Stefan poprawił się, podobnie Piotrek. Skok Kuby nie był perfekcyjny, ale całkiem OK, a z próby Kamila jestem usatysfakcjonowany. W warunkach, na jakie trafił, trudno było uzyskać coś więcej - przyznał trener biało-czerwonych Stefan Horngacher.

Dawid ponownie pokazał swoje standardowe dobre skoki. Wykonał dobrą pracę - dodał austriacki szkoleniowiec.

Ogólnie wszystko wciąż wygląda dobrze i jutro liczymy po prostu na trochę więcej szczęścia. Kiedy zaczną się zawody, damy z siebie wszystko i zobaczymy jaki przyniesie to efekt - podkreślił Horngacher.




W konkursach TCS obowiązuje system KO - na podstawie wyników kwalifikacji tworzonych jest 25 par (według klucza: 1. z 50., 2. z 49., itd.) pierwszej serii punktowanej. Do finałowej awansują ich zwycięzcy oraz pięciu "szczęśliwych przegranych", czyli zawodników z najwyższymi notami spośród pokonanych w parach.

W piątek w pierwszej serii w Innsbrucku Kubacki zmierzy się ze Słoweńcem Rokiem Justinem. Rywalem Żyły będzie także Słoweniec Timi Zajc. Stoch będzie walczył z Austriakiem Clemensem Aignerem, rywalem Wolnego będzie natomiast Bułgar Władimir Zografski, natomiast Hula spróbuje pokonać Fina Antti Aalto.

Lider TCS Kobayashi trafi w parze na Austriaka Clemensa Leitnera, a Eisenbichler będzie walczył także z zawodnikiem gospodarzy Philippem Aschenwaldem. Kubacki zmierzy się ze Słoweńcem Justinem Rokiem. Rywalem Żyły będzie także Słoweniec Timi Zajc. Stoch będzie walczył z Austriakiem Clemensem Aignerem, rywalem Wolnego będzie Bułgar Władimir Zografski, natomiast Hula spróbuje pokonać Fina Antti Aalto.

Pierwsza seria konkursowa zaplanowana jest w piątek na godz. 14., o 12.30 rozpocznie się seria próbna.

Opracowanie: Magdalena Partyła