Barack Obama został oficjalnie zaprzysiężony na kolejną kadencję. Amerykański prezydent złożył przysięgę na wierność konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Ceremonię obejrzało mniej osób niż cztery lata temu, ale i tak trawnik między Kapitolem a Monumentem Waszyngtona został szczelnie wypełniony przez Amerykanów - relacjonował nasz korespondent Paweł Żuchowski.

Ja, Barack Hussein Obama, uroczyście przysięgam, że będę wiernie sprawował urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych
- mówił prezydent, trzymając dłoń na Biblii.

W 20-minutowym przemówieniu inauguracyjnym Obama starał się natchnąć swych rodaków optymizmem, przypominając o planowanym zakończeniu wojny w Afganistanie. Podkreślił też jednak, że kraj stoi wobec konieczności wielu reform, których realizacja umożliwi dopiero spełnienie amerykańskich ideałów wolności i równości szans dla wszystkich. Dekada wojny się kończy i zaczyna się odbudowa gospodarki. Możliwości Ameryki są nieograniczone - powiedział prezydent. Słowa te zebrani przyjęli burzliwą owacją.

Wiele miejsca Obama poświęcił apelom o jedność społeczeństwa i zaprzestanie partyjnych sporów, które uniemożliwiają pozytywne zmiany w kraju, a także o wzajemne ustępstwa, aby znajdować kompromisowe rozwiązania problemów. Bardziej niż kiedykolwiek musimy działać jak jeden naród. Nie możemy sobie pozwolić na zwłokę. Nie możemy mylić nieprzejednania z pryncypialnością, zastępować polityki spektaklem i uważać obrzucanie się wyzwiskami za rozumną debatę - powiedział.

Wspomniał o konieczności zmniejszenia rosnących nierówności w USA i przyspieszenia wzrostu gospodarczego, ale przy jednoczesnej ochronie najsłabszych grup społecznych. Podkreślił, że każdemu obywatelowi należy się poczucie bezpieczeństwa i godności.

Prezydent o równości praw


Obama wskazywał, że sama równość praw mniejszości rasowych nie gwarantuje im równości szans życiowych i trzeba działać na rzecz ich zwiększania. Prezydent USA nawiązał tu do przesłania integracji ras w USA, głoszonego w latach 60. przez pastora Martina Luthera Kinga.

Polityk położył też nacisk na potrzebę pełnego równouprawnienia mniejszości seksualnych i kobiet i podkreślił konieczność stworzenia jak najlepszych szans życiowych imigrantom.

Osobny fragment przemówienia Obama poświęcił ocieplaniu się klimatu, które - jak zaznaczył - zagraża przyszłym pokoleniom. Nawiązał też do najnowszej debaty na temat kontroli broni palnej, wzywając do ochrony dzieci przed przemocą z użyciem broni. Wyrażając uznanie armii za jej poświęcenie w wojnach, Obama podkreślił, że trzeba je prowadzić w taki sposób, by nie zaprzepaścić humanitarnych wartości demokracji i praw człowieka przyświecających Ameryce. Będziemy bronić naszego narodu, ale także rządów prawa. Będziemy wszędzie popierać demokrację, pomagając tym, którzy tęsknią za wolnością - powiedział.

Gwiazdy zaśpiewały dla Obamy


Po przemówieniu Obamy piosenkarka Kelly Clarkson odśpiewała patriotyczną pieśń o Ameryce "Sweet Land of Liberty" (Słodka ziemia wolności), a poeta Richard Blanco wyrecytował swój wiersz.

Do odśpiewania hymnu zaproszono gwiazdę muzyki pop, Beyonce.

Prezydent udał się następnie na tradycyjny lunch z przywódcami Kongresu z obu partii.

Zabawa w Waszyngtonie potrwa do rana. Odbędzie się wiele imprez inauguracyjnych. Na dwóch pojawi się prezydencka para. Tajemnicą wciąż jest to, co założy na siebie pierwsza dama, Michelle.

Prywatna ceremonia odbyła się w niedzielę


Poprzedniego dnia Obama złożył przysięgę na prywatnej ceremonii w Białym Domu. Niedzielne zaprzysiężenie odbyło się zgodnie z wymaganym przez konstytucję terminem inauguracji drugiej kadencji - 20 stycznia - ale ponieważ tradycja amerykańska nie pozwala na publiczną ceremonię inauguracji w niedzielę, przeniesiono ją na poniedziałek. Także wiceprezydent Joe Biden został zaprzysiężony na prywatnej ceremonii w niedzielę i na publicznej w poniedziałek.