Hillary Clinton próbuje rozwiać obawy o swoje zdrowie. W wywiadzie udzielonym stacji CNN kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta USA tłumaczyła niedawne zasłabnięcie tym, że nie zastosowała się do zaleceń lekarza.

Hillary Clinton próbuje rozwiać obawy o swoje zdrowie. W wywiadzie udzielonym stacji CNN kandydatka Partii Demokratycznej na prezydenta USA tłumaczyła niedawne zasłabnięcie tym, że nie zastosowała się do zaleceń lekarza.
Hillary Clinton /CRISTOBAL HERRERA /PAP/EPA

Clinton zasłabła w niedzielę rano w Nowym Jorku, podczas uroczystości upamiętnienia 15. rocznicy ataku terrorystycznego z 11 września. Na filmie, który pojawił się w sieci, widać, jak kandydatka z trudem wsiada do samochodu, podtrzymywana przez asystentów. Kilka godzin później sztab jej kampanii ujawnił, że w piątek u Clinton zdiagnozowano zapalenie płuc, które jest leczone antybiotykami.

Komentując w rozmowie z dziennikarzem CNN Andersonem Cooperem swoją niedyspozycję, Clinton zapewniła, że nie straciła przytomności i "czuje się już znacznie lepiej".

Lekarka zaleciła mi w piątek odpoczywanie przez pięć dni, a ja nie zastosowałam się do tej bardzo mądrej rady - wyjaśniła.

Jak dodała, chce jak najszybciej wyzdrowieć i kontynuować kampanię.

Kandydatka, która po incydencie w Nowym Jorku jest krytykowana za ukrywanie informacji o stanie swojego zdrowia, zażądała w wywiadzie, by te same standardy jawności stosowano także wobec jej republikańskiego rywala w wyborach prezydenckich, Donalda Trumpa.

Proszę porównać wszystko, co wie pan o mnie (w kwestiach zdrowotnych - red.), z tym, co wiadomo o (zdrowiu) mojego konkurenta. Najwyższy czas, by on został poddany tak samo wnikliwej analizie, jakiej ja jestem poddawana od lat - powiedziała Clinton dziennikarzowi.

Wyjaśniła również, że kaszel, który pojawił się u niej w zeszłym tygodniu, początkowo wzięła za objaw alergii. Z czasem problem nie zniknął, więc przerwałam obowiązki związane z kampanią, poszłam do lekarza i wtedy zdiagnozowano u mnie zapalenie płuc - poinformowała. Wyjaśniła też, że jej sztab początkowo nie ujawnił diagnozy, bo nie spodziewała się, że "to będzie taki problem".

Clinton stwierdziła także, że przez całe życie kilka razy zasłabła na skutek odwodnienia. Wiem o tym i zazwyczaj udaje mi się tego unikać. (...) Wczoraj po prostu bardzo chciałam być na uroczystościach rocznicowych - powiedziała, podkreślając, że dla niej - senator z Nowego Jorku w 2001 roku - udział w obchodach był "kwestią osobistą".

Czułam, że było parno i gorąco, że jestem przegrzana. Uznałam, że muszę wyjść. Jak tylko wsiadłam do klimatyzowanego samochodu, ochłonęłam, napiłam się wody i bardzo szybko poczułam się lepiej - zapewniła. Zaznaczyła również, że teraz zamierza zgodnie z lekarskim zaleceniem odpoczywać do czasu całkowitego wyleczenia się z zapalenia płuc.

Niedyspozycja Hillary Clinton ożywiła spekulacje na temat stanu jej zdrowia, nagłaśniane przez konserwatywne media popierające republikańskiego kandydata Donalda Trumpa. Prawica podkreśla, że sztab kampanii Clinton ukrywał jej stan aż do momentu, gdy w mediach pojawiło się głośne nagranie wideo. Obóz Clinton w odpowiedzi zwraca uwagę, że w przeszłości prezydenccy kandydaci mieli poważniejsze problemy ze zdrowiem i ukrywano to przed opinią publiczną.

(edbie)