Wiesław Johann nie trafił do Krajowej Rady Sądownictwa jako czynny sędzia - który jest zobowiązany do powściągliwości - ale z "klucza politycznego" i w związku z tym "inne są wymogi jego zachowania i wypowiedzi" - oświadczył Zbigniew Ziobro, pytany o udział sędziego Johanna w spocie promującym kandydata PiS do Sejmu.

"Dziennik Gazeta Prawna" doniósł dzisiaj, że Wiesław Johann, który jest wiceprzewodniczącym Krajowej Rady Sądownictwa i sędzią Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, w krótkim filmie zamieszczonym m.in. na YouTubie udzielił poparcia startującemu z Warszawy kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu.

Problem polega jednak na tym, że Wiesław Johann jest sędzią TK w stanie spoczynku. A zgodnie z ustawą o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego (...), osoby takie obowiązuje zasada apolityczności - podkreślił dziennik.

Czy doszło do złamania tej zasady? Zapytani o to przez "DGP" eksperci mają różne stanowiska.

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że doszło do naruszenia zasady apolityczności sędziów - oświadczył Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia.

Inaczej sytuację ocenił adwokat prof. Maciej Gutowski. Nie jestem pewien, czy sędzia Johann, deklarując poparcie dla osoby, którą zna i ceni, dopuścił się złamania zasady apolityczności - stwierdził wyjaśniając, że sędzia ma być apolityczny przede wszystkim wówczas, gdy orzeka.

Podczas wizyty w Sosnowcu do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.

W wymiarze indywidualnym członek KRS jest takim samym obywatelem jak pani i ja - odpowiedział pytającej o tę kwestię dziennikarce i przypomniał, że KRS składa się nie tylko z sędziów, ale też np. polityków.

Gdy usłyszał, że chodzi o Wiesława Johanna, odparł, że nie trafił on do KRS "z wyboru, jako sędzia sądu powszechnego, tylko jako przedstawiciel pana prezydenta, a więc organu politycznego".

I w tym sensie (...) inne są wymogi jego zachowania i wypowiedzi niż osób, które trafiły tam jako czynni sędziowie - stwierdził Ziobro.

Wskazał również, że sędziowie zobowiązani są do powściągliwości, natomiast tych, którzy trafiają do KRS "z klucza politycznego", nie wiążą takie ograniczenia.