Po raz pierwszy od rozpoczęcia wojny odsetek Rosjan optujących za negocjacjami pokojowymi z Ukrainą przekroczył odsetek zwolenników kontynuowania działań wojennych - podała niezależna grupa badawcza Russian Field. Wyniki październikowego sondażu, przeprowadzonego na grupie 1600 osób, przytoczył niezależny portal Meduza.

Około 48 proc. respondentów jest zdania, że Rosja powinna przystąpić do negocjacji pokojowych, zaś 39 proc. badanych opowiada się za kontynuowaniem działań wojennych.

Co ciekawe, za dalszym prowadzeniem wojny częściej opowiadają się mężczyźni oraz respondenci po 45. roku życia, zwykle zabezpieczeni finansowo, o dobrej jakości życia.

Jednocześnie, jak wynika z sondażu, 74 proc. respondentów poparłoby podpisanie porozumienia pokojowego przez prezydenta Władimira Putina, gdyby miało się to stać "jutro". Więcej - bo 75 proc. badanych - za podpisaniem porozumienia było jedynie po rozpoczęciu powszechnej mobilizacji jesienią 2022 roku.

Z październikowego sondażu wynika też, że wśród Rosjan nie ma jednolitego poglądu na temat tego, co powinno być zawarte w traktacie pokojowym - pisze Meduza.

Największa grupa - 10 proc. badanych - opowiedziała się po prostu "za powrotem do spokojnego życia i położeniem kresu rozlewowi krwi". Pozostali uczestnicy badania zostali podzieleni na wiele grup o różnych poglądach - od całkowitej kapitulacji Ukrainy (6 proc.), po powrót do granic z 1991 roku (3 proc.).

Odpowiadając na pytanie o przebieg wojny, ponad połowa respondentów - 56 proc. - uważa, że dla Rosji przebiega ona pomyślnie; przeciwnego zdania jest 25 proc. badanych. Negatywnie rozwój "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosjanie określają inwazję na Ukrainę - przyp. red.) oceniają osoby w wieku 30-44 lat.

Rosjan zapytano również o najpopularniejsze źródła informacji dotyczące wojny z Ukrainą. 36 proc. respondentów czerpie wiedzę głównie z telewizji, a 17 proc. - z kanałów na Telegramie. Na trzecim miejscu znalazły się serwisy internetowe, które są źródłem informacji dla 15 proc. badanych.

Co ciekawe, dwa razy więcej osób śledzących kanały telegramowe niż oglądających telewizję jest przekonanych, że działania wojenne armii rosyjskiej nie przebiegają zgodnie z planem.

Meduza przypomina, że wyniki badań sondażowych w warunkach cenzury i represji należy traktować z ostrożnością, gdyż nie można ich uznać za w pełni wiarygodne.