Wołodymyr Zełenski podziękował Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i podjęcie decyzji o wycofaniu się z zakazu importu ukraińskich produktów rolnych do Unii Europejskiej. Zaznaczył też, że jeśli kraje sprzeciwiające się importowi zdecydują się na złamanie unijnego prawa, "Ukraina odpowie w sposób cywilizowany".

O ile w Brukseli po decyzji von der Leyen zapanowała konsternacja, o tyle w Kijowie nie ukrywają radości.

Tuż po ogłoszeniu zniesienia zakazu importu ukraińskiego zboża, w mediach społecznościowych uaktywnił się Wołodymyr Zełenski.

"Jestem bardzo wdzięczny Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i zasad wolnego rynku. To przykład prawdziwej jedności i zaufania między Ukrainą i UE. Europa wygrywa zawsze, kiedy zasady działają, a umowy są realizowane" - napisał ukraiński przywódca.

Dodał jednocześnie, że oczekuje jedności w działaniach wszystkich krajów UE. Tu ewidentnie odnosił się do krajów, które żądały utrzymania zakazu. Zełenski napisał bowiem, że chodzi o to, by "sąsiedzi wsparli podczas wojny Ukrainę".

"A jeśli ich decyzje złamią prawo unijne, Ukraina będzie odpowiadać w sposób cywilizowany" - podkreślił.

Które kraje utrzymają jednostronny zakaz importu?

Przedstawiciele polskiego rządu, od kilku tygodni zapowiadali, że jeśli decyzja szefowej Komisji Europejskiej okaże się niekorzystna, Warszawa jednostronnie utrzyma zakaz importu ukraińskich płodów rolnych.

"Zrobimy tak, bo to leży w interesie polskich rolników" - ogłaszał premier Mateusz Morawiecki.

Minister rozwoju i technologii Waldemar Buda oświadczył tuż po ogłoszeniu decyzji przez Ursulę von der Leyen, że już popisał rozporządzenie krajowe utrzymujące w mocy embargo na zboże Ukrainy.

Podobne oświadczenia wydawali też politycy węgierscy.

Węgry nałożyły zakaz na import aż 24 produktów ukraińskiego rolnictwa, w tym zboża, warzyw, kilku rodzajów mięsa i miodu.

Rząd Słowacji również ogłosił, że jednostronnie wprowadzi zakaz sprowadzania produktów zbożowych z Ukrainy. Prawo ma obowiązywać od północy - jak przekazał minister rolnictwa Jozef Bires.

Rolnicy z pięciu krajów sąsiadujących z Ukrainą (Polski, Rumunii, Słowacji, Węgier i Bułgarii) wielokrotnie protestowali w związku z nadmiarem produktów ukraińskich na rynku, co powodowało obniżenie cen krajowych i niemożność sprzedaży rodzimych produktów, doprowadzając wiele gospodarstw do bankructwa. 

Cztery kraje - wszystkie poza Bułgarią - nalegały na przedłużenie zakazu, które wygasło 15 września. 

Decyzji Bułgarów i Rumunów w sprawie jednostronnej blokady - jeszcze nie ma. Dziś jednak, jak podaje agencja Reutera rumuńscy rolnicy zagrozili strajkiem, jeśli rząd nie podejmie odpowiednich działań zapobiegających zalaniu kraju ukraińskim zbożem.