Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na import ukraińskiego zboża do sąsiednich krajów. Zdecydowały naciski Ukrainy - donosi z Brukseli korespondentka RMF FM, informując o trwających do ostatniej chwili rozmowach telefonicznych z Kijowem. Po informacji z Brukseli premier Morawiecki powtórzył, że rząd przedłuży zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody KE. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus poinformował natomiast, że zakaz został rozszerzony także o śruty zbożowe z Ukrainy.

Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na import ukraińskiego zboża do sąsiednich krajów. Embargo na ukraińskie zboże do pięciu krajów Unii Europejskiej wygasło o północy.

Zdecydowały naciski Ukrainy - donosi z Brukseli korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginion, która dowiedziała się, że do ostatniej chwili były telefony z Kijowa na najwyższym szczeblu.

Wyraźnie KE uwzględniła dane i statystki dostarczane wyłącznie przez Ukrainę i nie wzięła pod uwagę danych przesłanych przez Polskę i komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego - relacjonuje nasza dziennikarka. 

Zgodnie z tą decyzją to nie UE, ale Ukraina ma dbać, żeby nie było nadmiernego napływu zboża do krajów sąsiadujących i wprowadzić skuteczne środki kontroli eksportu 4 zbóż, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiednich państwach członkowskich. "Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych, w tym np. systemu zezwoleń na eksport, aby uniknąć nagłego wzrostu ilości zboża na rynku" - poinformowała w komunikacie Komisja Europejska.

Jak ustaliła dziennikarka RMF FM, jest poważne rozczarowanie po stronie komisarza Janusza Wojciechowskiego, także jeżeli chodzi o tryb podejmowania decyzji. To nie Ukraina jest członkiem Unii, żeby z nią ustalać - usłyszała w otoczeniu Wojciechowskiego nasza dziennikarka. Komisarz ma wysłać list protestacyjny do szefowej KE Ursuli von der Leyen.

Zełenski dziękuje Ursuli von der Leyen

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski podziękował szefowej Komisji Europejskiej "za dotrzymanie słowa".

"Jestem bardzo wdzięczny Ursuli von der Leyen za dotrzymanie słowa i zasad wolnego rynku. To przykład prawdziwej jedności i zaufania między Ukrainą i UE. Europa wygrywa zawsze, kiedy zasady działają, a umowy są realizowane" - napisał w mediach społecznościowych.

"Teraz ważne jest, by europejska jedność zadziałała też na poziomie dwustronnym. By sąsiedzi podczas wojny wsparli Ukrainę. A jeśli ich decyzje będą łamać prawo UE, Ukraina będzie odpowiadać w sposób cywilizowany" - dodał.

Morawiecki: Polska utrzyma zakaz przywozu ukraińskiego zboża

Premier Mateusz Morawiecki powtórzył, że rząd przedłuży zakaz wwozu ukraińskiego zboża, mimo braku zgody KE. Przedłużymy zakaz wwozu ukraińskiego zboża. Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo to jest w interesie polskiego rolnika - powiedział Morawiecki w Ełku.

Mówił o tym wcześniej już wielokrotnie, między innymi 12 września w wieczornym orędziu. Morawiecki oświadczył wtedy, że jego rząd nie pozwoli, "by ukraińskie zboże zdestabilizowało polską wieś".

Polska po 15 września utrzyma całkowity zakaz przywozu ukraińskiego zboża. To embargo będzie dalej obowiązywać. Nie pozwolimy, by ukraińskie zboże zdestabilizowało polską wieś - oświadczył w telewizyjnym wystąpieniu.

Wiemy doskonale, że wielki międzynarodowy biznes rolny i oligarchowie chcą zarobić kosztem polskiego rolnika. Nie pozwolimy na to, nie ma na to naszej zgody - dodał szef rządu.

Wieczorem minister rozwoju Waldemar Buda poinformował na platformie X (dawniej Twitter - red.), że podpisał zakaz importu zboża z Ukrainy.

"W związku z błędną decyzją KE o nieprzedłużeniu embarga na zboże z UA, zgodnie z poleceniem premiera Morawieckiego i całej Rady Ministrów podpisałem rozporządzenie krajowe utrzymujące embargo. Rozporządzenie jest bezterminowe i wejdzie w życie po publikacji o północy 16.09.2023" - napisał.

Zakaz wwozu do Polski został rozszerzony także o śruty zbożowe z Ukrainy

Z kolei minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus, w oświadczeniu zamieszczonym wieczorem na Facebooku MRiRW wskazał, że decyzja Komisja Europejskiej o nie przedłużeniu zakazu wwozu ukraińskiego zboża do pięciu krajów UE, w tym również do Polski, "była decyzją polityczną, decyzją pani przewodniczącej" Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Wiemy o tym, że wszystkie argumenty merytoryczne były za tym, żeby ten zakaz przedłużyć, ale po raz kolejny widzimy, że brukselscy biurokraci decydują, podejmują decyzje polityczne i w ten sposób chcą zaszkodzić Polsce, pięciu krajom przygranicznym, ale również Unii Europejskiej - przekazał.

Jak dodał, zgodnie z obietnicą, Polska wprowadzi zakaz na ukraińskie zboże.

Ten zakaz na cztery zboża, ale również na mój wniosek, na prośbę rolników, został ten zakaz rozszerzony o śruty z tych zbóż: z kukurydzy, pszenicy, rzepaku, żeby również te produkty nie wpływały na rynek polski - powiedział minister.

Telus zaznaczył, że zboże do Polski nie będą wpływać. Zapewnił, że Polska będzie pomagać Ukrainie; chodzi o tranzyt produktów rolnych, w tym zbóż przez terytorium naszego kraju. Dodał, że taki tranzyt nie będzie zakłócał naszego rynku, "interesu polskiego rolnika".

Premier Ukrainy Denis Szmyhal mówił wcześniej, że kraj ten zwróci się o arbitraż do Światowej Organizacji Handlu (WTO), jeśli Polska jednostronnie zablokuje eksport ukraińskiego zboża.

Słowacja i Węgry wprowadzą własne zakazy

Ale Polska nie będzie osamotniona wprowadzając taki zakaz. Na podobny krok zdecydowała się Słowacja, a Węgry idą o krok dalej, zakazując importu nie tylko zboża, ale także warzyw, produktów mięsnych i miodu. Na węgierskiej liście są 24 punkty.

Embargo na import z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji zostało wprowadzone przez Komisję Europejską na początku maja. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września. Tranzyt zbóż przez terytoria tzw. krajów przyfrontowych jest dozwolony.