"Współpraca państw zgromadzonych w czwartek w Paryżu "będzie polegała także na szukaniu nietypowych rozwiązań" - powiedział premier Donald Tusk po szczycie "koalicji chętnych" - państw sojuszniczych Ukrainy. Emmanuel Macron zaznaczył, że Rosja wysuwa nowe warunki, mówił też o "siłach reasekuracyjnych" w Ukrainie. Keir Starmer i Olaf Scholz podkreślali, że to nie czas na znoszenie sankcji.
Donald Tusk wziął udział w Paryżu w szczycie "koalicji chętnych" - państw sojuszniczych Ukrainy, z udziałem przedstawicieli UE i NATO; spotkał się także m.in. z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Po spotkaniu powiedział, że szczyt dotyczył przede wszystkim wojny w Ukrainie i wsparcia Ukrainy, a także "z oczywistych względów bezpieczeństwa całego kontynentu, w tym Polski".
Wszyscy bez wyjątku prezentowali takie samo stanowisko wobec rosyjskiej agresji, wobec konieczności pomocy Ukrainy w jej obronie - powiedział Tusk. Dodał, że identyczne stanowisko Europa ma także wobec "niezbędnego wysiłku, aby utrzymać jak najlepsze relacje z USA, nawet jeśli okoliczności nie zawsze temu sprzyjają".
Premier dodał, że współpraca państw zgromadzonych w czwartek w Paryżu "będzie polegała także na szukaniu nietypowych rozwiązań". Na przykład, żeby przedłużyć sankcje wobec Rosji, a nie możemy tu prawdopodobnie liczyć na Budapeszt. (...) Więc między innymi podnosiłem potrzebę szukania metod, które pozwolą na wspólną politykę europejską wobec Rosji nawet, jeśli Węgry nie będą tym zainteresowane - wskazał.
Tusk mówił też, że z dużą satysfakcją przyjął słowa Macrona, który powiedział mu podczas spotkania w "cztery oczy", że pomoc Ukrainie, w tym wysłanie tam wojsk w celu stabilizacji pokoju, nie może w żaden sposób osłabić możliwości obronnych wschodniej flanki. Polska będzie bardzo efektywnie wspierała wszystkie działania na rzecz pokoju (...) przede wszystkim wtedy, kiedy będziemy skutecznie bronili naszej granicy i całej wschodniej granicy NATO i UE. Wszyscy to wreszcie zrozumieli - powiedział szef rządu.
Prezydent Zełenski i Ukraina wykazali maksimum dobrej woli w czasie rozmów w Arabii Saudyjskiej i zgodzili się bezwarunkowo na przerwanie ognia - zauważył premier. Jak dodał, "to Rosjanie zaczęli stawiać warunki nierealistyczne". Warunkiem nierealistycznym - z punktu widzenia wszystkich dzisiaj zebranych tu, w Paryżu - jest ten, że oni się zgodzą na przerwanie ognia pod warunkiem zniesienia wszystkich sankcji - podkreślił Tusk.
Zadaniem tych, którzy są w kontakcie stałym z prezydentem Donaldem Trumpem, jest przekonanie Amerykanów do tego, żeby otworzyli możliwie szeroko oczy i żeby widzieli, kto jest odpowiedzialny za to, że wojna trwa nadal, kto jest odpowiedzialny za to, że ciągle giną ludzie - mówił premier.
Finalizujemy powoli traktat między Polską a Francją. Mam nadzieję, że niedługo będziemy gotowi go podpisać - oświadczył Tusk.
Choć przyznał, że nie zdradzi na razie szczegółów traktatu, to - jak ocenił - wiele wskazuje na to, że może być on przełomowy, jeżeli chodzi o wzajemne gwarancje bezpieczeństwa.
To byłby także kolejny krok na rzecz urealnienia tego, co my nazywamy gwarancjami bezpieczeństwa dla Europy, dla Polski - powiedział szef rządu. Nasze polskie stanowisko jest w całej rozciągłości akceptowane - jako część tej europejskiej i natowskiej wizji pokoju i bezpieczeństwa - podkreślił.
Prezydent Francji Emmanuel Macron podkreślił po szczycie, że celem partnerów Kijowa jest osiągnięcie pokoju w wojnie Kijowa z Moskwą. Dlatego potrzeba zapewnić Ukrainie jak najlepszą pozycję negocjacyjną - oznajmił francuski przywódca.
Marcon zadeklarował, że w celu zapewnienia Ukrainie tych jak najlepszych warunków, sojusznicy będą kontynuować krótkoterminowe wsparcie dla tego państwa.
Poinformował, że w Paryżu spotkało się 31 krajów należących do koalicji, której celem jest osiągnięcie trwałego pokoju. Podkreślił przy tym, że utrzymuje stały kontakt z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Zauważył, że Rosja wysuwa nowe warunki rozejmu, a ataki wymierzone w Ukrainę są coraz bardziej intensywne.
Macron przyznał, że nie ma obecnie jednomyślności w sprawie proponowanych przez Francję i Wielkiej Brytanię sił międzynarodowych, które miałyby być wysłane na Ukrainę w przypadku ewentualnego rozejmu. Zastrzegł przy tym, że jednomyślność nie jest obecnie niezbędna.
Prezydent Francji wyjaśnił, że "siły reasekuracyjne" mogłyby być rozmieszczone w miejscach o strategicznym znaczeniu na Ukrainie.
Podkreślił, że te siły nie znalazłyby się na linii rozgraniczenia, oddzielającej walczące strony i nie byłyby substytutem sił pokojowych, nadzorujących rozejm.
Macron poinformował, że "w najbliższych dniach" na Ukrainę uda się misja francusko-brytyjska, by przygotować przyszły format armii ukraińskiej w przypadku ewentualnego rozmieszczenia sił międzynarodowych na Ukrainie w razie zawarcia rozejmu w wojnie Kijowa z Moskwą.
Francuski prezydent powiedział także, że uczestnicy szczytu zgodzili się, że nie należy obecnie wycofywać sankcji nałożonych na Rosję.
Rosja nie chce żadnego rodzaju pokoju - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po obradach szczytu.
Zełenski poinformował, że w najbliższych tygodniach wciąż będą trwały prace nad gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy w przypadku potencjalnego zawieszenia broni w wojnie Kijowa z Moskwą. Ważne, aby kraje mówiły "wspólnym głosem" i nadal wywierały presję na Rosję - podkreślił ukraiński prezydent.
"Potrzebujemy jednego jasnego planu, na który wszyscy się zgodzimy i który zaczniemy wdrażać - w oparciu o opcje i plany, które zostały już z wami omówione i są dla was dostępne. Chcemy zaprosić małą grupę waszych przedstawicieli do Ukrainy, aby wspólnie opracować ten plan" - napisał później Zełenski na platformie X.
To nie jest czas na znoszenie sankcji wobec Rosji - oświadczył premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer.
Zniesienie sankcji nałożonych na Rosję byłoby teraz błędem - stwierdził natomiast kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Zdaniem Scholza "nie ma zupełnie sensu" znosić sankcji, dopóki nie zostanie osiągnięty pokój w wojnie Rosji z Ukrainą. Niestety jeszcze jesteśmy od tego daleko - ocenił. Kanclerz Niemiec oświadczył, że widać, iż Rosja nie jest obecnie zbytnio zainteresowana pokojem.
Spotkanie z udziałem szefów państw i rządów 31 państw, w tym krajów UE, trwało trzy godziny. Reprezentowane były również: Wielka Brytania, Kanada, Turcja i Norwegia; obecny był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Do rozmów w stolicy Francji doszło po tym, gdy - po trzydniowych negocjacjach, prowadzonych w Arabii Saudyjskiej - Biały Dom ogłosił, że Ukraina i Rosja wypracowały zawieszenie broni na Morzu Czarnym. USA zgodziły się przy tym pomóc Rosji w ułatwieniu eksportu produktów rolnych i nawozów z tego kraju oraz udzielić wsparcia Ukrainie w powrocie dzieci, nielegalnie wywiezionych przez Rosję.