"Nasza polska ocena jest taka, że dzisiejsze przywództwo Stanów Zjednoczonych, prezydenta Joe Bidena spowodowało zacieśnienie tej jedności transatlantyckiej. Dzięki dużemu zaangażowaniu prezydenta Bidena i jego administracji jesteśmy dziś w takiej sytuacji, jakiej jesteśmy. Mogło być oczywiście dużo gorzej" - mówił w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim minister Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Z Marcinem Przydaczem do Waszyngtonu przyleciał Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Politycy mają zaplanowane spotkania w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Białym Domu. Rozmowy dotyczą m.in. dalszego wspierania Ukrainy i pomocy dla tego kraju.

Będziemy rozmawiać o dalszym wzmacnianiu wschodniej flanki NATO w kontekście zbliżającego się szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego w Wilnie. Będziemy rozmawiać o sytuacji na Ukrainie, ale też o dalszych kontaktach politycznych pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył Marcin Przydacz.

Nasz dziennikarz dopytywał o ewentualną wizytę prezydenta Joe Bidena w Polsce.

Wiem, że dziennikarze interesują się wizytą Joego Bidena w Europie. Będziemy o tym wspólnie z Amerykanami rozmawiać, jakie są plany jednej i drugiej strony, w jaki sposób doprowadzić do kontaktów. Ale pamiętajmy, że tych kontaktów w ostatnim roku było dużo, było wiele rozmów telefonicznych, wspólnych konferencji, w których brali udział prezydenci Polski i Stanów Zjednoczonych. Ten poprzedni rok był naprawdę intensywny - podkreślił Marcin Przydacz.

Zaznaczył jednak, odnosząc się do pytania o możliwą wizytę prezydenta USA w Polsce, że "porozmawiamy najpierw bezpośrednio tutaj, w Waszyngtonie; pewne rzeczy należy też prowadzić w dialogu bezpośrednim, niekoniecznie tylko poprzez rozmowy telefoniczne".

Utrzymanie jedności Zachodu będzie kluczowe

Marcin Przydacz podkreślał również, że ważnym tematem jest sprawa spodziewanego zmasowanego rosyjskiego ataku na Ukrainę.

Dyrektor Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns powiedział w czwartek, że - według oceny jego agencji - następne sześć miesięcy będzie "krytyczne" dla Ukrainy w jej walce z rosyjską inwazją.

Ukraińcy odważnie bronią się przed Rosjanami, ale spodziewana jest rosyjska ofensywa. Nie po to Władimir Putin powołał pod broń setki tysięcy żołnierzy, nie po to rosyjski przemysł zbrojeniowy pracuje pełną parą, nie po to zasilany jest także z innych krajów, tych najmniej demokratycznych, by z tego nie skorzystać. W perspektywie wiosny taka ofensywa na pewno nastąpi - podkreślił Marcin Przydacz.

Dodał, że trzeba zrobić wszystko, by Zachód utrzymał jedność, aby to wsparcie dla Ukrainy było utrzymane.

Ukraina broniąca siebie, broni tak naprawdę stabilności całego regionu, całej Europy. A przypomnijmy, że my jesteśmy następnym państwem, tuż za granicą ukraińską - dodał.

Potrzebujemy tej jedności zarówno transatlantyckiej, jak i wewnątrzeuropejskiej. Natomiast te miesiące będą na pewno kluczowe. Jeżeli Ukrainie uda się odeprzeć tę ofensywę, to potencjał takiej agresywnej Rosji zostanie znacznie umniejszony. Być może wówczas będzie jakaś przestrzeń do tego, aby w sposób dyplomatyczny zmusić Rosję do wycofania się z terytorium Ukrainy. To powinien być warunek początkowy jakichkolwiek rozmów. Rosja musi zaprzestać agresywnej polityki, wycofać się z terytoriów okupowanych. I następnie można zacząć dyskutować, jak układać na przyszłość jakiekolwiek kontakty - zaznaczył.

Co z myśliwcami F-16?

Paweł Żuchowski pytał też o to, czy Polska będzie naciskać na Stany Zjednoczone w sprawie przekazania Ukrainie myśliwców wielozadaniowych F-16.

Na ten moment udało nam się - z dużym sukcesem - zbudować koalicję, jeśli chodzi o inny sprzęt. I to zajęło naprawdę dużo pracy dyplomatycznej, zarówno pana prezydenta, jak i polskiej dyplomacji. Na ten moment ta siła lądowa i obrona przeciwrakietowa armii ukraińskiej są tutaj kluczowe. O tym cały czas mówimy, po to by infrastruktura cywilna w ukraińskich miastach nie była bombardowana z powietrza - powiedział Marcin Przydacz.

Jeśli wspólne z koalicjantami z Zachodu, w tym ze Stanami Zjednoczonymi stwierdzimy, że Ukrainie jest potrzebne dalsze wsparcie w postaci najnowocześniejszych samolotów, to będziemy o tym dyskutować. Na ten moment skoncentrowaliśmy się na tych siłach lądowych, bo one są tutaj kluczowe - powiedział dodał.

Opracowanie: