Indie próbują odstąpić od bliskiej współpracy zbrojeniowej ze swoimi największym partnerem w tej dziedzinie, Rosją - twierdzi Instytut Studiów nad Wojną (ISW). Decyzja władz w Delhi wynika z coraz mniejszych możliwości eksportowych strony rosyjskiej, a także z niechęci Indii do pogarszania relacji z USA.

Rosja przestaje być postrzegana przez Indie jako niezawodny dostawca amunicji i części zamiennych do sprzętu wojskowego. Rząd w Delhi jest też świadomy faktu, że podpisanie jakiejkolwiek większej umowy zbrojeniowej z Kremlem mogłoby grozić przekroczeniem "czerwonej linii" w relacjach indyjsko-amerykańskich - pisze ISW. Instytut powołał się na wypowiedzi przedstawicieli władz Indii i ekspertów z tego państwa, cytowane w niedawnej analizie agencji Reutera.

Delhi musi jednak działać w ostrożny sposób, ponieważ ochłodzenie w kontaktach z Moskwą mogłoby skutkować pogłębieniem relacji Rosji z Chinami - podkreślili przedstawiciele indyjskich władz, zastrzegający sobie anonimowość.

ISW ocenił w najnowszej analizie, że zmiana dotychczasowego stanowiska Indii w kontekście współpracy z Rosją jest naturalną konsekwencją sytuacji w rosyjskim sektorze zbrojeniowym. Trudno bowiem oczekiwać, że kraj, który zmagał się w ostatnich miesiącach z poważnymi problemami dotyczącymi napraw własnego sprzętu i nie był zdolny do produkcji uzbrojenia na poziomie sprzed inwazji na Ukrainę, pozostanie nadal wiarygodnym partnerem dla importerów, takich jak m.in. Indie - twierdzi amerykański think tank.

Rząd w Delhi zajmuje niejednoznaczną postawę wobec rosyjskiej inwazji na Ukrainę, rozpoczętej w lutym 2022 roku. Władze Indii konsekwentnie powstrzymują się od krytyki Kremla i nazywają Rosję "podstawowym filarem indyjskiej polityki zagranicznej ze względu na jej strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa narodowego". W ocenie Moskwy stosunki dwustronne z Indiami "rozwijają się" na zasadach "uprzywilejowanego partnerstwa".

We wrześniu 2022 roku, podczas szczytu Szanghajskiej Organizacji Współpracy w Samarkandzie w Uzbekistanie, premier Indii Narendra Modi miał upomnieć Władimira Putina słowami "to nie czas na wojnę".

Wiosną ubiegłego roku agencja Bloomberga alarmowała, że Indie pozyskują z Rosji tanią ropę, przetwarzają ją na olej napędowy, a następnie sprzedają po zawyżonej cenie do państw Europy.