Rosjanie mogli zgodzić się na ewakuację wojskowych z Azowstalu, żeby przyspieszyć ogłoszenie zajęcia Mariupola. Do takich wniosków doszli analitycy z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną.

Według danych ukraińskiego wywiadu, między 18 a 21 maja Rosjanie planują oprowadzać dziennikarzy po zrujnowanym Mariupolu. Przy tej okazji chcą obarczyć winą Ukraińców za zrujnowanie miasta i masowe mordy na cywilach. Żeby uwiarygodnić ten plan, rosyjscy propagandziści mieli zwieźć do Mariupola odłamki ukraińskiej amunicji zebrane w innych częściach obwodu donieckiego. Przygotowują też "lokalnych naocznych świadków" przywiezionych z Doniecka i Gorłówki, aby opowiedzieli dziennikarzom o rzekomych zbrodniach obrońców Mariupola.

Analitycy sugerują również, że Kreml mógł się zgodzić na ewakuację ukraińskich żołnierzy z Azowstalu, żeby odwrócić uwagę od porażek ponoszonych przez rosyjskie wojsko w innych częściach Ukrainy.

Uzasadnione wydają się obawy, że władze w Moskwie mogą odmówić wymiany obrońców Mariupola na rosyjskich jeńców. W środę Duma Państwowa Rosji rozpatrzy projekt uchwały zakazującej wymiany tzw. "nazistowskich zbrodniarzy". Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej już 26 maja zdecyduje, czy pułk "Azow" zostanie w Rosji uznany za organizację terrorystyczną.

Jak informuje agencja Reutera, Rosja przekazała w środę, że z kombinatu Azowstal ewakuowano łącznie 959 ukraińskich żołnierzy, w tym 80 rannych. Ostatniej doby poddać miało się 694 obrońców Mariupola, również członków pułku Azow. Wśród nich było 29 rannych

Kombinat Azowstal, broniony przez pułk Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielną Brygadę Piechoty Morskiej, pozostawał dotąd ostatnim punktem ukraińskiego oporu w Mariupolu, mieście portowym na południowym wschodzie Ukrainy. Mariupol został prawie całkowicie zniszczony przez rosyjskie wojska, a liczbę ofiar wśród ludności cywilnej ocenia się na kilkadziesiąt tysięcy.

W ostatnich tygodniach udało się uratować kilkuset cywilów, którzy przez około dwa miesiące ukrywali się w rozległych podziemnych korytarzach i schronach na terenie zakładów. Zorganizowanie konwojów humanitarnych było możliwe dzięki współpracy strony ukraińskiej z ONZ.

Instytut Studiów nad Wojną to amerykański niezależny think tank, utworzony w 2007 roku w Waszyngtonie. Zajmuje się analizami z zakresu polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, w tym kwestiami militarnymi