​Polska będzie nadal zabiegać o zwiększenie o 3,5 mld euro Funduszu Pokojowego, z którego finansowane są dostawy broni dla Ukrainy - ustaliła nasza korespondentka w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Wczoraj mimo polskich zabiegów nie udało się w Brukseli osiągnąć porozumienia. Suma ta nie jest więc wymieniona w konkluzjach ze szczytu.

Żeby zwiększyć budżet Europejskiego Funduszu Pokojowego Polska będzie musiała przekonać kilka krajów: Francję, Niemcy, Włochy oraz Grecje, które nie są przychylne temu pomysłowi. Zwłaszcza największe kraje podnoszą argument, że to one najwięcej wpłacają do budżetu funduszu, ponad 60 proc., a to - jak podkreślają - jest dla nich obciążeniem.

Francja, Niemcy i Włochy chcą więc najpierw ustalić zasadę wydatkowania tych pieniędzy, etapy wypłat, a także jaka część zostanie przeznaczona dla Ukrainy, a jaka na wspólne misje np. w Afryce.

Sprawę w najbliższym czasie będą omawiać ambasadorowie Unii, później szefowie dyplomacji, a w końcu ponownie trafi ona na szczyt unijnych przywódców, prawdopodobnie dopiero w czerwcu

Wczoraj premier Mateusz Morawiecki powiedział, że do Polski trafi kolejne 200 mln euro w ramach Europejskiego Funduszu Pokojowego, które zostaną przeznaczone na politykę obronną. Zabiegałem o to również i mój głos bardzo mocno wybrzmiał, żeby ten fundusz był większy, żeby to nie było 3,5 miliarda euro, ale żeby był istotnie większy - zaznaczył Morawiecki.

Europejski Fundusz Pokojowy to instrument, który w ma pomagać UE zapobiegać konfliktom, budować pokój oraz zwiększać bezpieczeństwo międzynarodowe. Był wykorzystywany m.in. do wspierania rozwoju wojsk w Gruzji, Bośni i Hercegowinie, Macedonii Północnej, Jordanii czy Nigrze.

Opracowanie: