"Rosjanie popierają decyzje Putina w sprawie Ukrainy" - przekonuje Iwan Kudriawcew, dziennikarz rosyjskiej telewizji pracujący w USA w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim. Nasz wysłannik rozmawiał także z dziennikarzem ukraińskiej telewizji, który pracuje w Stanach Zjednoczonych.

To bardzo niebezpieczna sytuacja. Jestem trochę przerażony, ponieważ siły nacjonalistyczne obecnie kontrolują rząd w Kijowie. To bardzo ryzykowny czynniki dla całego regionu - przekonuje Kudriawcew w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim. Rosyjski dziennikarz wypowiada się także o działaniach Władimira Putina. Uważam, że to jedyna opcja, jaką ma obecnie nasz prezydent. To jedyny sposób, żeby zareagować na sytuację w Kijowie, ponieważ siły nacjonalistyczne kontrolują rząd i to bardzo, bardzo przerażająca i niebezpieczna sytuacja - mówi.

Niestety, wcale mnie nie cieszą te działania na Ukrainie, ale teraz to jedyne rozwiązanie, ponieważ potrzebujemy czynnika stabilizującego na Półwyspie Krymskim. Każdy boi się wojny. Wysłanie wojsk jest teraz jedynym wyjściem, żeby ustabilizować sytuację - dodaje rosyjski dziennikarz.

"Ukraina jest tylko prowincją Rosji"


Działaniami Putina przerażony jest natomiast Dmitry Anopczenko, amerykański korespondent ukraińskiej telewizji. Twierdzi, że świat powinien zacząć natychmiast działać.

Jestem bardzo zaniepokojony sytuacją, mam bardzo dużo informacji z Kijowa i Krymu, że Rosja właśnie rozpoczęła wojnę przeciwko mojemu krajowi, przeciwko Ukrainie - mówi w rozmowie z Pawłem Żuchowskim.

W mentalności Rosji Ukraina nie jest niezależnym państwem, Ukraina jest tylko regionem Rosji, prowincją Rosji. Więc kiedy Ukraina idzie w swoim kierunku, Rosja chce zatrzymać może nie całą Ukrainę, ale jej część, Krym. Putin będzie chciał zatrzymać Krym za każdą cenę - przewiduje Ukrainiec.

Ludzie bardzo oczekują amerykańskiego wsparcia. Nie tylko oświadczeń czy nawet groźnych oświadczeń, ale prawdziwej pomocy. Różnego rodzaju sankcje wobec Rosji przyniosłyby skutek, prawdopodobnie zrozumieliby, że muszą przestać - tłumaczy Anopchenko.

(jad)