Amerykanka Serena Williams poinformowała, że wystąpi w tegorocznej edycji turnieju WTA Tour w Indian Wells. 33-letnia liderka światowego rankingu poprzednio brała udział w tej imprezie 14 lat temu. "Mama uczyła mnie, że trzeba kochać ludzi i im wybaczać. Wierzę, że tamtejsi fani dojrzeli i znają mnie lepiej niż w 2001 roku" - napisała w opublikowanym przez tygodnik "Time" oświadczeniu.

Właśnie 14 lat temu Williams rozpoczęła bojkot turnieju w Indian Wells. W półfinale imprezy miała wówczas zmierzyć się ze swą siostrą. Do wyczekiwanego przez kibiców pojedynku nie doszło, bo Venus Williams tuż przed rozpoczęciem spotkania wycofała się, tłumacząc się kontuzją. Fani nie uwierzyli jednak w tę wersję i wygwizdali obie zawodniczki. Buczenie towarzyszyło Serenie również podczas późniejszego finału, w którym pokonała Belgijkę Kim Clijsters. Jak później wspominała, usłyszała też wówczas kilka rasistowskich określeń.

Nie rozumiałam, co się działo w tamtym momencie. Co gorsze, wówczas nawet nie było we mnie pragnienia zwycięstwa. Fałszywe oskarżenia co do ustawienia przebiegu półfinału bardzo zraniły mnie i Venus. A wątek rasistowski był bolesny i niesprawiedliwy. Uprawiając sport, który kochałam całym sercem, podczas jednego z najradośniejszych turniejów nagle poczułam się niemile widziana, samotna i przestraszona - zaznaczyła Williams w opublikowanym teraz oświadczeniu.

Po turnieju z 2001 roku ona i jej siostra zapowiedziały, że więcej w tych zawodach nie wystąpią.

Powiedziałam tak kilka razy i tak naprawdę myślałam. Jednocześnie kilka razy myślałam o powrocie. Przerażała mnie jednak myśl: co jeśli wyjdę na kort, a tłum znowu będzie na mnie buczał? Ten koszmar wciąż wracał - podkreśliła Williams na łamach tygodnika "Time".

W tym roku - jak zdecydowała - wystartuje w imprezie (11-22 marca).

Turniej w Indian Wells zajmuje specjalne miejsce w moim sercu. To tu wygrałam swój pierwszy profesjonalny mecz w cyklu WTA - gdy startowałam w 1997 roku z Venus w deblu. Ta impreza stanowi część mojej historii, a ja jestem częścią dziejów tych zawodów. Razem mamy szansę napisać inne zakończenie - zaznaczyła 33-letnia zawodniczka, która w Indian Wells triumfowała w singlu dwukrotnie - w 1999 i 2001 roku.

ZOBACZ RÓWNIEŻ:

Agnieszka Radwańska: Nie gram na swoje konto, presja jest większa

Maria Szarapowa: Kort jest wolniejszy, niż bym sobie życzyła

Hotel za 2 tys. zł i spacery. Szarapowa w Krakowie

(edbie)