15-letnia Cori Gauff awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Amerykańska tenisistka pokonała rodaczkę Venus Williams 6:4, 6:4. Przed losowaniem Gauff marzyła o grze z którąś ze słynnych sióstr Williams.

Gauff jest najmłodszą tenisistką w liczonej od 1968 roku Open Erze, która przeszła eliminacje wielkoszlemowego Wimbledonu. Amerykanka wystąpiła w nich dzięki otrzymanej od organizatorów tzw. dzikiej karcie.

Poprzednią 15-latką w głównej drabince londyńskiej imprezy wielkoszlemowej była w 2009 roku Laura Robson. Brytyjka jednak nie wywalczyła swojego miejsca na korcie, lecz dostała je za sprawą "dzikiej karty".

Gram w tenisa ze względu na Serenę i to z jej powodu tata postanowił wręczyć mi do ręki rakietę. Nie mam żadnych oczekiwań co do wyniku. Nie przejmuję się tym, na kogo trafię. Będę się cieszyć, że w ogóle jestem w głównej drabince, choć chciałabym dzielić kort z Sereną. Gdybym mogła zagrać z którąkolwiek z sióstr Williams, byłoby to spełnieniem marzeń - powiedziała Gauff przed losowaniem.

Nastolatka do rywalizacji z 24 lata starszą pięciokrotną zwyciężczynią Wimbledonu podeszła bez strachu. Pierwszego seta wygrała dzięki przełamaniu w piątym gemie. Spotkanie zakończyła wykorzystując czwartą piłkę meczową, kiedy Williams z forhendu trafiła w siatkę.

W drugiej rundzie Gauff zagra z Magdaleną Rybarikovą. Słowaczka niespodziewanie wyeliminowała rozstawioną z numerem dziesiątym Białorusinkę Arynę Sabalenkę.