"Zwykle raz do roku, może raz na dwa lata, mam przypadek, w którym pomimo wszystkich naszych testów, badań, pomimo wszystkiego, co wiemy, nowoczesna medycyna, nowoczesna patologia nie mogą znaleźć odpowiedzi na to, dlaczego dana osoba zmarła" - powiedział dr Richard Shepherd, światowej sławy patolog sądowy, gospodarz programu "Prawda o moim zabójstwie" w telewizji CBS Reality. Rozmawiał z nim dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski. Dr Shepherd w trakcie swojej 40-letniej pracy patologa sądowego wykonał około 24 tysięcy sekcji zwłok.

Dr Richard Shepherd ma 72 lata. Jest światowej sławy patologiem sądowym, a od września 2022 roku - gospodarzem programu "Prawda o moim zabójstwie" ("The Truth About My Murder") w telewizji CBS Reality. W maju będzie on gościem konferencji Kryminalne Miasto we Wrocławiu.

Z dr. Shepherdem o jego 40-letniej karierze zawodowej, o tym co go w niej fascynuje i zdumiewa, rozmawiał dziennikarz RMF FM Bogdan Zalewski.

24 tysiące sekcji zwłok

Jak mówił ekspert, nie jest on w stanie podać dokładnej liczby sekcji zwłok, które wykonał, ale "w zaokrągleniu do tysiąca" wynosi ona 24 tysiące.

Stwierdził, że zawsze, gdy przeprowadza badanie, "czuje się uprzywilejowany". Dlaczego? Oprócz sytuacji, gdy ktoś przeszedł operację, jestem pierwszą osobą, która widzi dane płuca lub serce. I jestem po prostu zdumiony, jak ludzkie ciało się kopiuje. Tak dokładnie i tak pięknie. I jak wszystko wspaniale pasuje do siebie - mówił dr Shepherd.

Czy dr Shepherd myśli o swojej śmierci? Niezbyt często, nie. Spędzam życie ze śmiercią, a mimo to cieszę się z 95 procent swojego życia. Mam wiele rzeczy do zrobienia, wiele spraw mnie cieszy - zaznaczył.

Co widzisz, kiedy patrzysz na mnie?

Dziennikarz RMF FM zapytał swojego rozmówcę o to, czy fakt, iż zbadał on ludzkie ciało z prawie każdej perspektywy, wpływa na to, jak odnosi się do żywych ludzi.

Dr Shepherd zaśmiał się i odpowiedział: Musisz zapytać moją rodzinę i przyjaciół, ale nie sądzę. Gdy po raz pierwszy spotkaliśmy się, Bogdan, nie pomyślałem od razu o ewentualnych twoich chorobach. Nie patrzę na ludzi i nie zastanawiam się, czy na coś chorują, nie myślę, jak wygląda ich wątroba. Spotykam ich i cieszę się ich towarzystwem.

Jego zdaniem, "lekarze, gdy siedzą w pociągu lub w autobusie, jeśli zauważą kogoś, u kogo myślą, że ten ktoś ma jakąś chorobę, często rozmawiają później o tym ze swoimi kolegami". Ale to lekarze. Oni nie patrzą w głąb. Oni diagnozują chorobę. To nie ja. Ja z pewnością nie patrzę w taki sposób na ludzi, z którymi podróżuję - dodał.

Początki kariery

Bogdan Zalewski zapytał dr. Shepherda o to, jaka była jego pierwsza reakcja, gdy zobaczył ludzkie ciało na stole w kostnicy.

Po raz pierwszy zobaczyłem ludzkie ciało, gdy byłem bardzo młodym studentem medycyny. Podczas nauki anatomii i patologii zachęcano nas, żeby zobaczyć sekcję zwłok w szpitalu. A moją pierwszą myślą było to, jak fascynujące i jak kolorowe to było - wspominał dr Shepherd.

Emocje patologa sądowego

Jak patolog radzi sobie z emocjami? Dr Richard Shepherd stwierdził, że odczuwa je "zazwyczaj po pracy"

Gdy wracam do domu, na przykład po zobaczeniu skutków morderstwa, przeżywam emocje i mam dużo szczęścia, że mam żonę i rodzinę. Moje dzieci są w pewnym sensie profesjonalistami. Są wystarczająco dorosłe, aby móc rozmawiać z nimi o tych rzeczach. Mogę im powiedzieć: miałem dzisiaj naprawdę przykry dzień - wyjaśnił.

Jak zaznaczył, "emocje muszą być chronione".

Jak puzzle

Bogdan Zalewski w rozmowie z dr. Richardem Shepherdem zwrócił uwagę na to, że analiza danych biologicznych, badanie skóry, tkanek, mięśni, kości, żył, narządów wewnętrznych, ich mechanicznych uszkodzeń i patologicznych zmian przypomina śledztwo policyjne.

My prowadzimy dochodzenie. Wiemy, że musimy dostrzec przyczynę. Musimy uzyskać dowody z naszych własnych badań, ale także dowody z dodatkowych testów, które możemy przeprowadzić, gdy patrzymy na tkanki pod mikroskopem. Gdy robimy testy na obecność narkotyków, alkoholu i innych chemikaliów. I zaczynamy wtedy układać wszystko. Często myślę o tym, jak o układance - stwierdził ekspert.

Układanka jak puzzle? - zapytał dziennikarz RMF FM.

Tak. A gdy będziemy mieli części tego obrazu, umieścimy je w odpowiednim miejscu. Choć bardzo rzadko mamy wszystkie puzzle, często czegoś brakuje. Wtedy musimy ciężko pracować, aby zrozumieć, co pokazuje obraz, który mamy - powiedział dr Shepherd.

Nauka bywa bezsilna

Prowadzący rozmowę zapytał swojego gościa o to, czy kiedykolwiek miał do czynienia podczas autopsji z sytuacją, w której nowoczesna medycyna okazała się bezsilna i bezużyteczna.

Tak, trudno jest podać dokładne liczby, ale zwykle raz do roku, może raz na dwa lata, mam przypadek, w którym pomimo wszystkich naszych testów, badań, pomimo wszystkiego, co wiemy, nowoczesna medycyna, nowoczesna patologia nie mogą znaleźć odpowiedzi na to, dlaczego dana osoba zmarła - wyjaśnił patolog.

Zwrócił jednak uwagę na to, że "jeśli spojrzymy 100 lat wstecz, to takich przypadków w medycynie było znacznie więcej". 

I wiem, że niektóre z bardzo starych aktów zgonu mają wpisane takie przyczyny śmierci, jak nawiedzenie przez diabła. Więc zawsze to istniało - kontynuował.

Podkreślił, że brak wyjaśnienia przyczyny zgonu "jest bardzo smutny dla rodziny". Zawsze ciężko pracujemy nad szukaniem odpowiedzi - dodał.

Pytania o zmartwychwstanie i duszę

Bogdan Zalewski zapytał swojego gościa o to, co myśli o możliwości zmartwychwstania ciała.

Medycyna uczy mnie, że zmartwychwstanie nie nastąpi, jeśli śmierć jest prawdziwa. Ale są z pewnością sytuacje, szczególnie w niskiej temperaturze, w szczególności w przypadku zanurzenia w zimnej wodzie, gdy ciało może zwolnić do takiego stopnia, że wydaje się technicznie martwe. A gdy takie ciało zostanie ogrzane, zacznie ponownie funkcjonować - mówił dr Shepherd.

Jak zaznaczył "naukowiec, który jest we mnie, powie w takiej sytuacji: nie przeprowadzono wszystkich testów, bo gdybyś przeprowadził test elektryczny na sercu, zobaczyłbyś bardzo wolne bicie serca". 

Na oko może wydawać się, że dana osoba jest martwa, a potem wraca do zdrowia. Nie wierzę w reinkarnację i nie wierzę w zmartwychwstanie - stwierdził.

Więc nie wierzysz, że człowiek ma nieśmiertelną duszę? - zapytał Bogdan Zalewski.

Osobiście nie wierzę, że istnieje dusza. Wiem to od rodziny i moich przyjaciół, że niektórzy ludzie zostawiają coś po sobie, ale to nie jest dusza. To jest przyjemność z ich obecności, rozmowy z nimi, radość z dobrego kieliszka wina. Mogę myśleć o dobrych przyjaciołach zawsze, gdy piję bardzo dobre czerwone wino. Zawsze myślę o nich - mówił dr Richard Shepherd.

Opracowanie: