Państwo Islamskie dysponuje 40 kilogramami uranu - donoszą brytyjskie media. Powołują się na wpisy, jakie pojawiły się na Twitterze. Ich autorem jest brytyjski dżihadysta walczący w szeregach armii kalifatu.

Według niego, radioaktywny materiał wpadł ręce bojowników w lipcu. Został ukradziony z laboratorium uniwersytetu w Mosulu. Spekuluje on Twitterze, jakie zniszczenia w Londynie mogłaby dokonać "brudna bomba". Konto na portalu społecznościowym 37-letniego Brytyjczyka szybko zostało zablokowane. Podobne groźby pod adresem Wielkiej Brytanii kieruje Hamayun Tariq - ekspert w dziedzinie  materiałów wybuchowych. W 2012 roku uciekł z Wielkiej Brytanii na Bliski Wschód.

Dżihadyści poinformowali, że "brudna bomba" może powstać na bazie skradzionego uranu. Nie spowodowałaby nuklearnej eksplozji, natomiast doprowadziłaby do skarżenia radioaktywnego na olbrzymim terenie. Celem terrorystów - w  takim przypadku - jest wywołanie maksymalnego chaosu i paniki. 

Głównym materiałem do produkcji takiej bomby są radioaktywne izotopy promieniotwórcze, które w odróżnieniu od wzbogaconego uranu, są stosunkowo łatwe do zdobycia.