​Minister edukacji narodowej w końcu przemówiła - zapewniając, że egzaminy gimnazjalne jutro się odbędą. Podkreśliła, że do pomocy zgłosiło się kilka tysięcy osób.

Minister chce przeprowadzić egzamin opierając się na zmienionym rozporządzeniu i pedagogach spoza szkoły, którzy mają zastąpić w komisjach strajkujących nauczycieli.

Przed południem wszystkie kuratoria mają podać dane, ile jest takich osób w danym miejscu do dyspozycji dyrektorów szkół. Zalewska mówi, że już teraz jest ich kilka tysięcy. To przyrasta z godziny na godzinę - zapewnia. Jesteśmy przygotowani do egzaminów - dodaje.

Zalewska zachęca też rodziców, by wywierali presje na dyrektorach, by jeszcze dziś poszli do szkoły i pytali o egzaminy. By - jak to mówi pani minister - zaoferowali też swoją pomoc. Dyrektor ma obowiązek zorganizować egzamin - mówi minister edukacji.

Mamy informacje, że 49 proc. placówek. W 51 proc. mamy normalną pracę i za to bardzo dziękuję. Zapraszamy też rodziców, którzy się denerwują i martwią, żeby dzisiaj na wszelki wypadek spotkali się z dyrektorem i zapytali, czy w jakiś sposób nie można mu pomóc - mówiła minister. Dyrektor ma obowiązek przeprowadzić egzamin, a samorządy mają obowiązek stworzyć warunki do przeprowadzenia egzaminu - podkreślała.

Rząd nie ma nowej propozycji dla strajkujących. Na stole leży stara oferta i albo związki ją zaakceptują, albo nie ma rozmów. Obecny model wynagrodzeń się skończył - mówi Zalewska.

Mamy zamknięty budżet, w związku z tym zapraszamy do podpisania porozumienia - powiedziała minister.

Zalewska nie chce odpowiedzieć, co będzie z dziećmi, które jednak jutro nie podejdą do egzaminów.

Opracowanie: