Po oficjalnym ogłoszeniu wyników wyborów samorządowych w Sądach Okręgowych przybywa protestów wyborczych. Nasi reporterzy sprawdzili, w których regionach najczęściej są składane.

Łącznie na Warmii, Mazurach i Podlasiu złożono do tej pory kilkanaście protestów wyborczych. W Białymstoku tylko dzisiaj złożono trzy takie dokumenty. Jeden z nich został złożony przez Jana Dobrzyńskiego, kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Białegostoku. Pozwanym jest Komitet Wyborczy obecnego prezydenta Tadeusza Truskolaskiego. Pozostałe protesty dotyczą mniejszych miejscowości. Na sześć takich zgłoszeń sąd w Białymstoku rozpoznał już protest wyborczy z Supraśla, gdzie jeden z komitetów oskarżano o reklamowanie się w czasie wyborów. Sąd nie znalazł jednak podstaw do ich unieważnienia.

Do Sądu Okręgowego w Rzeszowie wpłynął na razie tylko jeden protest wyborczy. Dotyczy on nieprawdziwej, zdaniem wnioskodawcy, informacji na temat wykształcenia kandydata na burmistrza Tyczyna.
Do Sądu Okręgowego w Nowym Sączu także wpłynął jeden protest wyborczy. Dotyczy zaniżonej, zdaniem skarżącego się, frekwencji w jednym z lokali wyborczych. Pan, który wniósł protest, przez cały dzień wyborów obserwował z okna ten lokal i widział, że przyszło głosować wielu ludzi, a podana frekwencja wcale nie była duża. 

5 protestów wyborczych wpłynęło do małopolskich sądów okręgowych. Trzy w Krakowie i po jednym w Tarnowie i Nowym Sączu. Wyborcy uważają, że źle policzono głosy, a na listach pominięto nazwiska kandydatów. Jedna skarga dotyczy zaniżonej przez PKW frekwencji wyborczej.   

Do sądów okręgowych na Dolnym Śląsku wpłynęło do tej pory kilkanaście protestów wyborczych. Złożyły je osoby prywatne. Osiem protestów wyborczych wpłynęło do tej pory do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Do Sądu Okręgowego w Świdnicy wpłynęły zaś trzy protesty wyborcze, związane z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych. Według rzecznika Sądu Okręgowego w Legnicy, sędziego Jarosława Halikowskiego, do tamtejszego sądu zostały złożone dwa protesty wyborcze. Jeden dotyczy korupcji wyborczej w okręgu górowskim, chodzi o kupowanie głosów za alkohol, drugi zaś głosowanie do Rady Miasta Złotoryja. Według wnioskodawcy nieprawidłowości miały tam dotyczyć m.in. liczenia głosów nieważnych - powiedział sędzia.

Siedem protestów wyborczych, związanych z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych na północnym Mazowszu, wpłynęło w poniedziałek do Sądu Okręgowego w Płocku. To pierwsze protesty zgłoszone w tamtejszym sądzie po wyborach 16 listopada.

Do poniedziałkowego popołudnia do Sądu Okręgowego w Kielcach wpłynęły dwa protesty, dotyczące przebiegu głosowania w wyborach samorządowych 16 listopada w województwie świętokrzyskim. Pierwszy z protestów do biura podawczego instytucji złożył mieszkaniec Kielc. Informuje on w piśmie, że w jednej z miejskich obwodowych komisji wyborczych oddał głos na określonego kandydata, a z protokołu komisji sporządzonego po głosowaniu wynika, że wskazany przez niego kandydat, nie otrzymał żadnego głosu. Drugi z protestów późno po południu trafił do sądu drogą listową. Złożyła go jedna osoba i dotyczy Ostrowca Świętokrzyskiego. Szczegóły pozwu będą znane we wtorek.

Do gdańskiego sądu okręgowego wpłynął w poniedziałek jeden protest wyborczy, w którym prywatna osoba informuje o nieprawidłowościach w pracy dwóch komisji wyborczych i na tej podstawie domaga się unieważnienia wyborów. Sąd odesłał wniosek do uzupełnienia.

Pięć protestów wyborczych, związanych z przebiegiem głosowania w wyborach samorządowych na Pomorzu Zachodnim, zarejestrowano w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Szczecinie. Protesty złożyli głównie pojedynczy wyborcy lub kandydaci.

Sześć protestów wyborczych trafiło do poniedziałku do sądów okręgowych w Warszawie. Protest złożył m.in. dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski z żoną. Jak wcześniej tłumaczył, oboje zagłosowali na kandydatkę, która według protokołu komisji dostała jeden głos.