​Rosyjski Gazprom poinformował, że w związku z nałożeniem sankcji na spółkę EuRoPol GAZ, będącą właścicielem polskiego odcinka gazociągu Jamał-Europa, koncern nie będzie mógł wykorzystywać rurociągu do transportu gazu przez Polskę. To jednak tylko formalność, gdyż dostawy ze wschodu już wcześniej zostały wstrzymane.

Wczoraj Rosja nałożyła sankcje na 31 firm, głównie byłe spółki zależne Gazpromu. Chodzi o przedsiębiorstwa działające w USA, Wielkiej Brytanii oraz krajach europejskich. Ograniczeniami objęto także polską spółkę EuRoPol GAZ SA, właściciela odcinka gazociągu jamalskiego przechodzącego przez nasz kraj.

Jak poinformował Gazprom, w związku z dekretem rządowym wprowadzono zakaz transakcji i płatności na rzecz firm objętych sankcjami, "co oznacza zakaz wykorzystywania gazociągu należącego do EuRoPol GAZ do transportu rosyjskiego gazu przez Polskę". Chodzi o przesył surowca ze wschodu. 

Gazprom stwierdził, że strona polska "wielokrotnie naruszała prawa" koncernu, który jest akcjonariuszem EuRoPol GAZ. Rosjanie wskazują, że po nałożeniu na gazowego giganta sankcji 26 kwietnia 2022 roku, Gazprom nie mógł m.in. otrzymywać dywidendy.

EuRoPol GAZ jest polsko-rosyjską spółką. PGNiG ma w niej ok. 52 proc. udziałów, a Gazprom - ok. 48 proc.

Co oświadczenie Gazpromu oznacza dla Polski? Nic nowego, to bowiem tylko formalność. Od grudnia gazociąg był praktycznie pusty. Dodatkowo pod koniec kwietnia Rosja "zakręciła kurek" z błękitnym paliwem, a MSWiA nałożyło na koncern sankcje.

Niemcy przekazały, że oświadczenie Gazpromu nie ma wpływu na bezpieczeństwo energetyczne jego kraju. Gaz do Niemiec bowiem "od tygodni" nie płynął już Jamałem. Gazociąg był wykorzystywany (i będzie) natomiast przez Polskę, która odbiera surowiec tzw. rewersem z Niemiec. 

Minister energetyki Niemiec Robert Habeck poinformował, że w związku z wczorajszymi sankcjami niemiecki spółki zależne Gazpromu przestały otrzymywać gaz z Rosji, ale rynek pozwala zrekompensować braki. 

Działania Gazpromu wobec Niemiec są kolejnym przykładem szantażu gazowego. Ta sytuacja wymaga solidarności i jeszcze większego zdecydowania w zakresie sankcji na Rosję. Tylko konkretne działania państw UE mogą doprowadzić do zaprzestania działań wojennych zbrodniczego reżimu Putina - napisała minister klimatu Anna Moskwa na Twitterze.