Coraz bardziej prawdopodobne, że Nicolas Latifi w przyszłym roku może zastąpić Roberta Kubicę w fotelu kierowcy Williamsa. Informację tę podał portal grandpx.news powołując się na wypowiedź Charrela Jalvinga, eksperta ds. marketingu sportów motorowych.


Latifi obecnie jest kierowcą rezerwowym w teamie Williamsa. Polak na ogół zajmuje miejsca w końcu stawki. Podczas GP Niemiec Kubica zameldował się na mecie jako 12. Jednak przez kary nałożone na kierowców Alfy Romeo, awansował o dwa oczka. Dzięki temu zdobył pierwszy i jak na razie jedyny punkt dla Williamsa.

Z względu na słabą jazdę Polaka, zaczęto się zastanawiać, czy pozostanie on w teamie z Grove. Williams po każdym GP wspierał krakowianina, jednak nie wypowiada się jasno na temat jego przyszłości. Sprawy nie komentuje również sam Kubica. Po kwalifikacjach do GP Włoch Polak przyznał, że należy poczekać najpierw na jego decyzję, co do dalszej kariery w F1.

Plany Williamsa rozpatrywał za to portal grandpx.news. Czytamy tam, że Kubicę w przyszłym roku w bolidzie ma zastąpić Latifi, dotychczas kierowca rezerwowy w teamie. Informacje te potwierdził Jalving. "Kolejna wielka torba pieniędzy zmierza do Williamsa, by ten mógł przetrwać" - czytamy na stronie wypowiedź eksperta ds. marketingu sportów motorowych.

Faktem jest to, że ojciec Latifiego jest miliarderem i współwłaścicielem McLarena. Obecnie w F2 osiąga bardzo dobre rezultaty, co może poskutkować uzyskaniem licencji F1 na 2020 roku. Wtedy fotel w Williamsie byłby jeszcze bardziej prawdopodobny - pisze Onet.

Lepiej od Kubicy w ekipie z Gorve sprawuje się George Russell. Brytyjczyk podpisał już ponoć nową umowę z ekipą z Williamsem, która ma obowiązywać w przyszłym roku.