Rosyjskie służby graniczne przez dwie godziny trzymały na granicy autokary z Grodna, którymi do Katynia jechali białoruscy Polacy - dowiedział się korespondent RMF FM Przemysław Marzec. W efekcie uczestnicy wyprawy - krewni zamordowanych w Katyniu - dotarli na miejsce już po zakończeniu rocznicowych uroczystości.

Rosjanie zwyczajowo nie kontrolują na granicy obywateli białoruskich. Tym razem przeprowadzono drobiazgowe kontrole.

Milicji było pełno na każdym kroku. Rosyjscy pogranicznicy przetrzymywali nas specjalnie, żebyśmy nie zdążyli. Na pewno wiedzieli, że jedziemy do Katynia - opowiadały uczestniczki wyprawy korespondentowi RMF.