Na Dolnym Śląsku powoli opada poziom wody w rzekach, choć wciąż w 28 miejscach płyną one powyżej stanów alarmowych. Największym zagrożeniem są jednak teraz nie rzeki, ale deszczówka. Woda nie wsiąka w ziemię i zalewa pola i ulice. Tak jest między innymi w Bogatyni, zniszczonej przez powódź przed niespełna dwoma miesiącami.

Mieszkańcy są pełni obaw i zabezpieczają się, jak mogą, choć te możliwości są czasem bardzo mocno ograniczone. Po ostatniej powodzi niektóre budynki są tak uszkodzone, że nie pomógłby im nawet potężny mur z worków z piaskiem.

W tej chwili w całym powiecie zgorzeleckim podtopionych jest ponad 200 miejsc. Są to przede wszystkim podwórka, piwnice i fragmenty ulic. Mieszkańcy Bogatyni liczą więc na to, że - jak nigdy - prognozy meteorologów sprawdzą się i w środę przestanie padać.