Ewakuacja mieszkańców kilku wsi pod Połańcem, gdzie po godz. 4 rano doszło do przerwania wału na Wiśle. Do tej pory swoje domy opuściło około 360 osób - powiedział radiu RMF FM starosta staszowski Romuald Garczewski.

O godzinie 4:10 został przerwany wał w Rybitwach, w miejscu przepompowni. Woda wypełnia obszar zamieszkiwany przez około 800 osób. One były już przygotowywane do ewakuacji (…) Przewidujemy napływ wody w ciągu najbliższych ośmiu godzin - powiedział Romuald Garczewski.

Jak poinformował dyżurny Świętokrzyskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wał w Rybitwach (gmina Połaniec) został przerwany na długości na 20 metrów. Woda zalała kilkanaście gospodarstw.

Według wicestarosty staszowskiego Andrzeja Kruzela trwa ewakuacja mieszkańców, którzy wcześniej nie chcieli opuścić tych terenów. Poza Rybitwami zalewane są miejscowości: Ruszcza i Przeczów, na zachód od Połańca. Wicestarosta dodał, że trwają przygotowania do założenia na przerwanym wale plomby z worków wypełnionych kruszywem. W akcji mają brać udział strażacy i wojsko; zostaną użyte śmigłowce.

Do tej pory udało się ochronić przed zalaniem sandomierską hutę szkła. Jak powiedział oficer prasowy świętokrzyskich strażaków Bogusław Karbowniczek, wał i worki z piaskiem, które oddzielają hutę i pobliskie osiedle od rozlewiska, są jednak mocno nasiąknięte.

W nocy policyjne patrole patrolowały łodziami zalaną, prawobrzeżną część miasta, w obawie przed rabowaniem dobytku z opuszczonych przez ludzi domów.

Wczoraj ewakuowano z tych terenów ok. 2 tys. osób, które w większości udały się do rodziny i znajomych. Na zalanym terenie pozostało kilkudziesięciu mieszkańców, którzy nie chcieli opuszczać swoich posesji.