Na Podkarpaciu o kolejnych 35 cm w ciągu ostatniej doby obniżył się poziom Wisły. Nadal alarmy powodziowe obowiązują jeszcze w gminie Gorzów i w mieście Tarnobrzegu. W dalszym ciągu trwa patrolowanie wału na rzece Łęg w Gorzycach. Wezbrana woda znacznie opadła, ale wały są mocno nasiąknięte wodą.

Podobnie jest z wałami Wisły. Zakończyło się natomiast zasypywanie wału na rzece Breń w gminie Czermin (pow. mielecki), który rzeka przerwała w ubiegłym tygodniu. Tam zalanych zostało 50 km kwadratowych.

W ciągu najbliższej doby możliwe są intensywne opady deszczu, a nawet burze. Może to spowodować ponowny wzrost wód w zlewni Wisłoki, Wisłoka i Sanu oraz mniejszych dopływów Wisły, miejscami powyżej stanów ostrzegawczych.

Prowadzone są szczepienia przeciwko tężcowi. Dotychczas zaszczepiono ponad 900 osób. Były to osoby, które podczas sprzątania się skaleczyły. Nie będzie natomiast masowych szczepień, ponieważ - według dyrektora Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie Szczepana Jędrala - nie ma zagrożenia epidemiologicznego.

O zasiłki celowe (do 6 tys. zł) zwróciło się dotychczas ponad 3 tys. rodzin, które ucierpiały w powodzi. Pieniądze potrzebne na te świadczenia to ok. 12,5 mln zł. Według wicewojewody podkarpackiej Małgorzaty Chomycz, rząd przekazał na ten cel ponad 11 mln zł i trafiły one już do 58 gmin w województwie. Będą też dostępne nowe formy pomocy, o których zdecydował rząd. Chodzi m.in. o przyznawanie 20 tys. zł. osobom, które uznają, że za tę sumę będą w stanie np. odremontować dom i nie potrzebują więcej pieniędzy.

Natomiast osoby, które stwierdzą, że jest to za mała kwota, będą mogły starać się o pomoc do 100 tys. zł. O tym, jaka ostatecznie kwota będzie im przyznana zadecyduje rzeczoznawca budowlany.

W powodzi na Podkarpaciu ucierpiało 95 gmin. Zalanych zostało 120 km kwadratowych, czyli około 2 proc. powierzchni województwa. Prądu ciągle nie ma około 1,5 tys. odbiorców. Ponad tysiąc odbiorców nie ma gazu.