Powodzianie, którzy walczą z żywiołem i z tego powodu nie mogli iść do pracy, będą mieli usprawiedliwione nieobecności. Zakłada to projekt ustawy dotyczącej usuwania skutków powodzi. Zapisano w nim również, że samorządy będą mogły delegować do prac bezrobotnych, by likwidowanie szkód szło szybciej.

Ponadto do wielkiego sprzątania będą kierowani rolnicy. A przedsiębiorcy, którzy przez żywioł nie mają z czego wypłacić pracownikom pensji, będą mogli pożyczyć pieniądze na ten cel z Funduszu Świadczeń Gwarantowanych. Wynagrodzenia będą refundowane do wysokości przeciętnej pensji, czyli ponad 3 tysięcy złotych brutto - zapowiedział minister Michał Boni.

Niestety nowe przepisy nie wejdą w życie natychmiast. Na taką państwową pomoc musi się zgodzić Bruksela, a to potrwa co najmniej dwa tygodnie.