Przerwano poszukiwania mężczyzny i dziecka, którzy prawdopodobnie wypadli z kajaka do rzeki Szreniawa w okolicach miejscowości Piotrowice Wielkie w powiecie proszowickim w Małopolsce. W Nowym Sączu rzeka zerwała most kolejowy. Według relacji świadków, 2-3 osoby wpadły do wody. Na szczęście nic im się nie stało.

Strażacy i policjanci przez kilka godzin prowadzili poszukiwania, a nurt rzeki przeszukiwali płetwonurkowie. Użyto także śmigłowca policyjnego z kamerą termowizyjną. Informację o wypadku przekazała funkcjonariuszom przypadkowa osoba, która z brzegu zobaczyła przewrócony kajak i osoby przy nim. Według ustaleń policji do wody mógł wpaść 50-letni mężczyzna i 6-letnie dziecko, mieszkający w Krakowie.

Z kolei alarm podniesiony przez dróżniczkę z Nowego Sącza okazał się fałszywy. Kobieta informowała, że na zerwanym moście kolejowym między Starym a Nowym Sączem byli ludzie. O kilku osobach służby informowali także inni świadkowie.

Paweł Knapik z małopolskiej straży pożarnej poinformował, że rzeczywiście w momencie katastrofy na moście mogły być 2-3 osoby, które wpadły do wody, ale wydostały się na brzeg. Strażacy sprawdzili rejon mostu. Jak mówią, w wypadku nikt nie został poszkodowany.