Rządowa pomoc jeszcze nie dotarła do niektórych gmin i mieszkańców w Łódzkiem, którzy ucierpieli w powodzi. Z prawie 2 milionów złotych centralnej pomocy, wójtowie nie widzieli nawet złotówki. Tak jest na przykład w gminie Radomsko, gdzie zalanych lub podtopionych jest około 300 budynków.

Nie ma mowy o wypłacaniu od ręki zasiłków do 6 tysięcy złotych dla powodzian. Ludzie nawet nie wiedzą, czy w ogóle dostaną jakieś pieniądze. Nie wiem. Zgłosiłem, co mi zalało – tłumaczy właściciel zalanego domu w Bobrach koło Radomska. Chcę jak najszybciej uporać się ze zniszczeniami spowodowanymi przez powódź, bo mam tylko kilka dni urlopu. Dlatego też część wilgotnych rzeczy już wyrzuciłem i spaliłem. Częściowo zrobiłem zdjęcia tych zniszczeń. Co mi powiedzieli w gminie? Że jak dostaną pieniądze, to dla nas też coś będzie. Ile dostaniemy będziemy wiedzieć dopiero, jak rzeczoznawca to określi.

O braku rządowego wsparcia mówi również zastępca wójta gminy Radomsko Antoni Drzewowski. Ocenimy, komu ta pomoc jest potrzebna, gdzie ją skierować, w jakiej wysokości i będziemy czekać na pieniądze, które mają przyjść z województwa. Na ten moment jeszcze nie mamy przelanych pieniędzy na konto.

Dla gmin te pieniądze to kropla w morzu potrzeb. Na całe województwo łódzkie przeznaczone są blisko 2 miliony złotych, a tylko gmina Radomsko obliczyła, że ma straty na poziomie 16 milionów złotych.

O przekazaniu samorządom w Łódzkiem finansowej pomocy rządowej poinformowało biuro prasowe wojewody łódzkiego. Według tych danych, każdy z samorządów, walczących z powodzią ma dostać do 100 tysięcy złotych. Dla gmin przygotowano pulę prawie 2 milionów złotych, dla powiatów – 860 tysięcy, a dla samorządu wojewódzkiego – 60 tysięcy złotych.