Dzieci ze szkoły w Bogatyni na Dolnym Śląsku zalanej w czasie sierpniowej powodzi, zostały wyprowadzone z placówki. Szkoła nie została zalana, ale znajduje się w pobliżu rzeki Miedzianki, która po ostatnich opadach deszczu poniosła się powyżej stanu alarmowego. Uczniowie znajdują się pod opieką nauczycieli. Czekają aż rodzice wrócą w pracy.

Na Dolnym Śląsku stany alarmowe przekroczone są w pięciu miejscach: na Nysie Łużyckiej, Miedziance i Witce. W 15 miejscach rzeki w regionie przekraczają stany ostrzegawcze.

Na szczęście nigdzie jak dotąd woda nie wylała. Do podtopień doszło na polach w powiecie zgorzeleckim. Zalanych jest także kilkadziesiąt piwnic.

Woda zawsze ma to do siebie, że spływa tam gdzie niżej a tam gdzie niżej może kogoś podtopić. Ale nie ma na razie takich sygnałów jeżeli chodzi o zalania. Wzrosty wód będą stopniowe, powolne a nie takie raptowne jak były w sierpniu - twierdzi Józefa Rzemienia szefa centrum Zarządzania Kryzysowego we Wrocławiu.

Burmistrz Bogatyni zdecydował jednak o tym, żeby przenieść zajęcia ze szkoły, która została zalana w czasie sierpniowej powodzi na plebanie.