Pomocnik piłkarskiej reprezentacji Holandii Demy de Zeeuw musiał odłożyć świętowanie awansu do finału mistrzostw świata. Po zakończeniu zwycięskiego półfinału z Urugwajem (3:2) odwieziono go do szpitala. Badanie wykluczyło podejrzewane złamanie szczęki, ale piłkarz stracił kilka zębów.

Tuż przed końcem pierwszej połowy Holender został przypadkowo kopnięty w twarz przez urugwajskiego obrońcę Martina Caceresa. De Zeeuw został opatrzony poza boiskiem i szybko wrócił do gry. Do szpitala przewieziono go po zakończeniu spotkania. Badanie wykazało, że poza utratą kilku zębów 27-letni piłkarz nie odniósł innych obrażeń.

Dzięki zwycięstwu 3:2 nad Urugwajem, Holandia po raz trzeci w historii zagra w finale mundialu. Dwie poprzednie próby sięgnięcia po tytuł (w 1974 i 1978 roku) zakończyły się niepowodzeniem. Niedzielnego rywala Pomarańczowych wyłoni dzisiejszy mecz Niemcy - Hiszpania.