ABW skończyła już badać wszystkie nośniki znalezione na miejscu katastrofy w Smoleńsku. Teraz ekspertyzę Agencji analizują wojskowi prokuratorzy - ustaliła reporterka RMF FM Agnieszka Witkowicz. W dokumencie znalazły się opinie biegłych po badaniach wszystkich telefonów, aparatów fotograficznych, laptopów i kamery znalezionych na miejscu katastrofy.

Prokuratorzy nie chcą na razie zdradzać szczegółów. Nawet tego, czy urządzenia coś zarejestrowały. Mówią, że potrzeba jeszcze kilku dni na analizy. Chcą też zostawić sobie czas na ewentualne dodatkowe pytania techniczne.

Wiadomo, że w momencie katastrofy 19 telefonów komórkowych było włączonych. Prokuratorzy będą teraz wnikliwie studiować billingi tych numerów, by sprawdzić, czy z telefonów nie korzystano po katastrofie.