Potrafili na wiele sposobów okazać swoją solidarność w cierpieniu. Jest tu czymś bardzo ważnym, że w tym doświadczeniu bólu potrafili się wznieść nad wcześniejsze rany, animozje, przeciwstawienia, by podkreślać, jak bardzo przeżywają ten ból - mówił metropolita lubelski abp Józef Życiński podczas mszy św. w intencji ofiar katastrofy niedaleko Smoleńska. Wezwał do solidarności z bliskimi ofiar i budowania postawy szacunku dla człowieka w polskim życiu politycznym.

Nasze współczucie, nasze świadectwo chrześcijańskiej kultury, nie może się ograniczyć do siedmiu dni żałoby - apelował. Podkreślił, że ludzie, którzy cierpią po stracie bliskich, nie mogą czuć się samotni. Trzeba, żeby wiedzieli, że te ideały, które kiedyś inspirowały nas i stanowiły fundament naszych działań, są nadal realne w naszym życiu nie tylko w momentach sukcesów, ale także w dramatycznym poczuciu bólu - powiedział.

Doświadczenie solidarnej więzi, ta wspólnota modlitwy, która gromadzi nas w archikatedrze, w wyjątkowo licznym kręgu, jest równocześnie wspólnotą współczucia, szacunku dla człowieka, wyrazem tej kultury politycznej, której często brakuje pod polskim niebem - dodał.

Abp Życiński apelował również, aby poszukując sensu tragicznej katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, odrzucać przekonanie, że "Katyń albo Smoleńsk to ziemia przeklęta". Określił takie sformułowania jako "naznaczone pogańskim myśleniem" i podkreślił, że dla chrześcijanina cały świat jest dziełem Boga, wypełnionym zarówno dobrem, nadzieją i pięknem, jak i złem, bólem oraz cierpieniem. Nie wolno tworzyć jakiejś fatalistycznej, pogańskiej, koncepcji, że pewne miejsca są przeklęte i skazane na zło. Natomiast w każdych warunkach należy szukać, co robić, ażeby w ten świat naznaczony cierpieniem i niedoskonałością wnieść Boże ideały - mówił.