Lekarze alarmują: dzieci coraz częściej chorują na Covid-19 i coraz częściej przebieg choroby jest u nich bardzo ciężki. „Trafiają do nas dzieci z ciężkim zapaleniem krtani, dusznością, zapaleniem płuc. Na badaniach obrazowych widzimy, że niektóre dzieci mają zajęte przez wirusa nawet 75 proc. płuc” – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” dr Lidia Stopyra, szefowa oddziału chorób infekcyjnych i pediatrii szpitala im. Żeromskiego w Krakowie. Jak przekonuje, teraz – w przeciwieństwie do doniesień z początku pandemii – najczęściej to dzieci przynoszą do domu koronawirusa ze szkół i przedszkoli i zarażają dorosłych.

Dr Stopyra w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" mówi o dramatycznej sytuacji w krakowskim szpitalu. Jesteśmy na granicy wydolności. Brakuje miejsc dla zakażonych koronawirusem, sytuacja jest coraz trudniejsza - alarmuje, dodając, że w tygodniu przejmuje ok. 60 dzieci chorych na Covid-19 i mimo że wciąż zwiększa się baza łóżkowa, to nic nie pomaga. Działamy więc tak, że jak tylko jedno dziecko jest w dobrym stanie na tyle, by wrócić do domu, przyjmujemy kolejne. Nie wiemy, jak długo uda nam się jednak utrzymać ten tryb pracy, bo dzieci z potwierdzonym Covid-19 jest coraz więcej.

Dr Stopyra w rozmowie z "GW" przekonuje, że informacje z początku pandemii, kiedy mówiono, że dzieci w większości przechodzą zakażenie koronawirusem bezobjawowo, to zdecydowanie nie jest prawda. 

Cytat

Możemy dziś włożyć między bajki historie o wyłącznie łagodnym, bezobjawowym przebiegu Covid-19 u najmłodszych, a tym bardziej teorie, że dzieci nie chorują. Choruje coraz więcej najmłodszych, przebieg choroby się zmienia, dzieci zakażenie przechodzą ciężej niż wcześniej.
mówi dr Stopyra.

Sposób transmisji wirusa się zmienia. W pierwszej fali pandemii mówiliśmy, że najczęściej dzieci zakażają się od dorosłych. Teraz jest tak, że to dziecko przynosi często chorobę i zaraża resztę rodziny - ocenia dr Stopyra i dodaje, że problemem jest przynoszenie wirusa przez dzieci ze szkół i przedszkoli do domów.

Brytyjska mutacja koronawirusa daje inne objawy. Również u dzieci

Dr Stopyra w rozmowie z "GW" mówi o tym, jak bardzo zmieniły się objawy Covid-19, zwłaszcza u dzieci i dodaje, że jest to kwestia coraz częstszych zakażeń brytyjską odmianą koronawirusa. 

Dziś jednym z najczęstszych objawów zachorowania na Covid-19 wśród najmłodszych jest zapalenie krtani. Trafiają do nas dzieci z ciężkim zapaleniem krtani, dusznością, zapaleniem płuc. Na badaniach obrazowych widzimy, że niektóre dzieci mają zajęte przez wirusa nawet 75 proc. płuc. Musimy stosować tlenoterapię, monitorować najmłodszych pacjentów całą dobę, bo duże zmiany w płucach mogą powodować bezdech. Coraz więcej dzieci kwalifikuje się do leczenia remdesivirem. Problem polega jednak na tym, że leku brakuje - wylicza dr Stopyra.

Od początku pandemii do szpitala im. Żeromskiego w Krakowie trafiają najmłodsi z Małopolski i Śląska zakażeni wirusem SARS-CoV-2. Do tej pory placówka przyjęła ponad tysiąc dzieci z koronawirusem.