Komisja Europejska będzie wysyłać Polsce wezwania do zapłaty kar za utrzymanie wydobycia w kopalni Turów tak długo, "aż Polska się dostosuje" – zaznacza rzecznik KE w piśmie przekazanym korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon. Jeśli zaś władze w Warszawie będą uparcie odmawiać płacenia kar, to Bruksela potrąci te pieniądze z należnych naszemu krajowi unijnych funduszy.

Przypomnijmy, 21 maja Trybunał Sprawiedliwości UE przychylił się do wniosku Czech i nakazał Polsce natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni Turów do czasu merytorycznego rozstrzygnięcia czeskiej skargi.

Polska wydobycia nie przerwała, a w konsekwencji w poniedziałek została zobowiązana przez TSUE do płacenia kary w wysokości 500 tysięcy euro dziennie.

W oświadczeniu przesłanym korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon rzecznik Komisji Europejskiej podkreśla, że KE "będzie ściśle monitorować, czy Polska przestrzega wydanego przez Trybunał Sprawiedliwości UE nakazu zaprzestania wydobycia węgla w kopalni Turów", a "w przypadku dalszego niewykonywania tego nakazu, będzie wysyłać wezwania do zapłaty do czasu, aż Polska się dostosuje".

Rzecznik KE przypomniał, że gdy TSUE nakłada na państwo członkowskie kary finansowe, to państwo ma obowiązek płacić tę kwotę Komisji Europejskiej, czyli wpłacić ją do budżetu Unii Europejskiej.

Komisja wysyła wezwanie do zapłaty. Jeżeli płatność nie zostanie dokonana w terminie - jak ustaliła Katarzyna Szymańska-Borginon: jest to 45 dni - to po umożliwieniu państwu złożenia wyjaśnień, kara finansowa jest odzyskiwana poprzez potrącenie jej z płatności należnych danemu krajowi.

Oznacza to, że jeśli polskie władze nie będą płacić kar - a na to wskazują dotychczasowe wypowiedzi - to Komisja Europejska potrąci je z należnych Polsce funduszy.

Opracowanie: