"To jest przede wszystkim lekcja dla wszystkich, którzy chcieliby iść w jego ślady, że życie terrorysty nie jest przyjemne i źle się kończy" - tak szef MSZ Radosław Sikorski mówi w rozmowie z dziennikarką RMF FM o zabiciu Osamy bin Ladena. "Zginął prawie dokładnie w rocznicę śmierci Adolfa Hitlera i myślę, że był do niego podobny w sensie braku ludzkich uczuć wobec tych niewinnych osób, które mordował" - uważa Sikorski.

Agnieszka Burzyńska: Co o akcji amerykańskich sił specjalnych wie szef MSZ sojuszniczego kraju? Coś więcej niż o poranku?

Radosław Sikorski: My nie mamy jakiejś super uprzywilejowanej wiedzy, bo akcje sił tak elitarnych jak US Navy SEAL pewnie do końca nie będą ujawnione ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy, ale skoro o jej wyniku poinformował prezydent Stanów Zjednoczonych, to co do jej rezultatu, czyli śmierci pana bin Ladena, możemy być pewni.

Agnieszka Burzyńska: Kiedy pan się dowiedział o śmierci bin Ladena?

Radosław Sikorski: Dziś wczesnym ranem z naszej ambasady w Waszyngtonie.

Agnieszka Burzyńska: A to było dużo wcześniej niż konferencja Obamy, niż doniesienia medialne?

Radosław Sikorski: To już szczegóły, kuchnia.

Agnieszka Burzyńska: Ale jakże ciekawa.

Radosław Sikorski: W każdym razie premier Donald Tusk ode mnie się dowiedział, zbriefowałem go niezwłocznie.

Agnieszka Burzyńska: A jaka była reakcja premiera?

Radosław Sikorski: Myślę, że taka sama jak nas wszystkich, tzn. ulga, że tak zły człowiek nie będzie mógł już czynić zła.

Agnieszka Burzyńska: A pierwsza myśl pana?

Radosław Sikorski: Że ci wszyscy ludzie, którzy stracili życie 11 września, także nasi rodacy, że ich rodziny mogą mieć poczucie sprawiedliwości.

Agnieszka Burzyńska: Amerykanie wiedzieli o kryjówce szefa Al-Kaidy od miesięcy, od sierpnia. My mieliśmy jakieś sygnały, czy nie?

Radosław Sikorski: To była bardzo ściśle kontrolowana wiedza i bardzo słusznie. Proszę pamiętać, że ta akcja sił specjalnych to jest tylko ukoronowanie działalności wywiadu. Trudnością nie było tu dopadnięcie bin Ladena, jedyną właściwie trudnością było ustalenie jego miejsca pobytu.

Agnieszka Burzyńska: Osama bin Laden ukrywał się nie w jaskini w górach, jak niektórzy podejrzewali, a w fortecy wybudowanej obok akademii wojskowej. To dziwi? To rzutuje jakoś na współpracę z Pakistańczykami?

Radosław Sikorski: Będziemy się pewnie jeszcze dowiadywać, jacy Pakistańczycy pomagali przy ukrywaniu się bin Ladenowi. To, że jacyś musieli w tym brać udział, to chyba nie ulega wątpliwości. Dla mnie zaskoczeniem jest, że faktycznie bin Laden ukrywał się na terytoriach administrowanych przez Pakistan a nie na tzw. terytoriach plemiennych.

Agnieszka Burzyńska: Właśnie, co to może oznaczać?

Radosław Sikorski: Nie jest pierwszym terrorystą Al-Kaidy, który właśnie w Pakistanie znalazł schronienie. To oznacza, że w tym kraju fanatycy mają pewnego rodzaju socjologiczną siatkę, że mają sympatyków.

Agnieszka Burzyńska: Teraz najczęściej wymawianym słowem staje się słowo odwet. Mamy się czego obawiać?

Radosław Sikorski: Myślę, że panowie z Al-Kaidy, gdyby mogli nas mordować, to już to robili i robiliby to nadal. Wiele prób się nie udało. Ja nie sądzę, żeby mieli jakiegoś asa w rękawie.

Agnieszka Burzyńska: Czy teraz nie będzie takiej próby pokazania światu zachodniemu, żeby się zemścić?

Radosław Sikorski: Pewnie będzie. Będziemy im zapobiegać tak jak do tej pory.

Agnieszka Burzyńska: Mamy jakieś sygnały o wzroście zagrożenia?

Radosław Sikorski: ABW wydała komunikat o tym, że w Polsce powodów do obaw - póki co - nie ma.

Agnieszka Burzyńska: Czy pan rozmawiał dzisiaj z kimś z zza Oceanu z administracji Baracka Obamy?

Radosław Sikorski: Rozmawiałem z ambasadorem USA w Polsce, który dziękował za udział Polski w walce w terroryzmem, za udział polskich żołnierzy w Afganistanie, który służą tam, że stamtąd Osama bin Laden wydał rozkaz, by uderzyć na naszego sojusznika.

Agnieszka Burzyńska: Co pan powiedział ambasadorowi? Jakiś podziw dla tej akcji?

Radosław Sikorski: Powiedziałem, że to dobra robota. Szkoda, że dopiero po prawie 10 latach, ale to pokazuje, że sprawiedliwość nie rychliwa, ale pewna. Terroryści, którzy podnoszą ręce na naszych obywateli prędzej czy później źle kończą. Al - Kaida była wrogiem całego wolnego świata. Praktycznie w każdym dużym zamachu terrorystycznym ginęli także Polacy.

Agnieszka Burzyńska: Czy ten entuzjazm obserwowany w świecie zachodnim nie jest zbyt duży?

Radosław Sikorski: To jest człowiek, który zginął prawie dokładnie w rocznicę śmierci Adolfa Hitlera i myślę, że był do niego podobny w sensie braku ludzkich uczuć wobec tych niewinnych osób, które mordował.

Agnieszka Burzyńska: Dla pana jego śmierć to coś więcej niż symbol?

Radosław Sikorski: To jest przede wszystkim lekcja dla wszystkich, którzy chcieliby iść w jego ślady, że życie terrorysty nie jest przyjemne i źle się kończy.