Jeśli Julia Przyłębska odsunie się od kierowania Trybunałem Konstytucyjnym, zbuntowani sędziowie wrócą do orzekania i nie będą blokować rozpatrzenia ustawy o Sądzie Najwyższym. Dziennikarze RMF FM nieoficjalnie ustalili, że takie ultimatum ze strony ziobrystów miało paść w ramach wewnątrzkoalicyjnych negocjacji. Oficjalnie Solidarna Polska zaprzecza.

Potwierdza je list pięciu sędziów Trybunału Konstytucyjnego, który przed świętami opublikowała Krystyna Pawłowicz. W piśmie z 5 kwietnia po raz kolejny domagają się oni zwołania Zgromadzenia Ogólnego TK, które miałoby wyłonić kandydatów na nowego prezesa. Sędziowie-buntownicy uważają, że kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisku szefowej sądu zakończyła się w grudniu ubiegłego roku.

Impasu w TK nie jest w stanie przerwać ani prezydent, ani prezes Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Duda 22 lutego w wywiadzie dla TVN24 otwarcie krytykował sędziów. Przekonywał, że zrobienie z jego wniosku dot. ustawy o Sądzie Najwyższym zakładnika wewnętrznych sporów w TK jest sprzeczne z polską racją stanu. Prezydent wprost wyrażał wtedy oczekiwanie: Niech się Trybunał Konstytucyjny odkłóci, skoro jest wewnętrznie skłócony i weźmie się do roboty. Zajmie się tym, co do niego należy.

Nie pomogły też kategoryczne sądy Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS w rozmowie z PAP 28 marca próbował ostatecznie przeciąć dywagacje i stwierdził, że "Julia Przyłębska jest prezesem Trybunału Konstytucyjnego i każdy, kto to kwestionuje, po prostu kwestionuje obowiązujące prawo".

Wypowiedź Kaczyńskiego nie przyniosła oczekiwanego przełomu. Sprzeciwiający się Przyłębskiej sędziowie odebrali je nawet jako nieuprawniony wpływ na konstytucyjny organ państwa, bo w tym samym wywiadzie szef PiS-u wprost wyrażał też oczekiwanie, że TK uzna przepisy o Sądzie Najwyższym za zgodne z ustawą zasadniczą.

Prokurator Generalny nie przesłał do TK swojej oceny

Mimo wyznaczonego na 20 marca terminu składania opinii do ustawy o SN, Prokurator Generalny, czyli minister Zbigniew Ziobro, nadal nie przesłał do TK swojej oceny kwestionowanego prawa. Bez stanowiska Prokuratury Generalnej sędziowie nie mogą wyznaczyć terminu rozprawy, ale to i tak problem wtórny, bo z Julią Przyłębską na czele nie uda się zebrać pełnego składu, niezbędnego do rozstrzygnięcia wniosku prezydenta.

Przedstawienie ultimatum, związanego z pozbawieniem Julii Przyłębskiej funkcji prezesa TK, potwierdza zachowanie lidera Solidarnej Polski. Zbigniew Ziobro, jako Prokurator Generalny, jest obligatoryjnym uczestnikiem postępowania w sprawach wymagających pełnego składu Trybunału Konstytucyjnego, a taką właśnie sprawą jest wniosek prezydenta w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym.

Wyznaczony przez Julię Przyłębską termin przekroczyli również pozostali uczestnicy postępowania - ich stanowiska jednak z niewielkim opóźnieniem trafiły do TK.

Na zadane przez nas przed tygodniem pytania o powody zwłoki, ani Prokuratura Generalna, ani Ministerstwo Sprawiedliwości nie odpowiedziały.

Po południu na Twitterze Solidarnej Polski pojawił się wpis stwierdzający, że "działania sędziów TK nie mają zatem żadnego związku z działaniami Solidarnej Polski, a tym bardziej negocjacjami koalicyjnymi."

Opracowanie: