"Ta akcja zakończy się stwierdzeniem, że ma ona wyłącznie polityczny charakter" - tak minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował pozew prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia w związku z tzw. aferą hejterską. Prof. Krystian Markiewicz pozwał m.in. Skarb Państwa, reprezentowany przez ministra sprawiedliwości, i sędziów, którzy mieli uczestniczyć w "szerzeniu zorganizowanej nienawiści" wobec sędziów krytycznie nastawionych do reformy wymiaru sprawiedliwości.

Pan sędzia Markiewicz powinien w pierwszej kolejności pozwać samego siebie, dlatego że to on jest obrońcą systemowej patologii polskiego sądownictwa. Upolitycznił funkcję sędziego w sposób niebywały, chociaż konstytucja tego zakazuje mówiąc, że sąd i sędziowie mają być apolityczni i powściągliwi w swoich wystąpieniach publicznych - mówił na konferencji prasowej w Bydgoszczy, odnosząc się do sprawy pozwu, Zbigniew Ziobro.

Ocenił, że pozew jest kolejną akcją polityczną zmierzającą do wciągnięcia go w spór wewnątrz skonfliktowanego środowiska sędziowskiego.

Ta akcja zakończy się stwierdzeniem, że ma ona wyłącznie polityczny charakter, bo inaczej być nie może. Wojnę wewnątrz środowiska sędziowskiego, brutalne słowa, język nienawiści rozpoczęło środowisko pana sędziego Markiewicza. Można znaleźć dziesiątki wypowiedzi dla stacji TVN ludzi typu pan Żurek, Tuleya i innych kolegów pana Markiewicza, którzy językiem niewybrednym kierują nawet groźby pod adresem sędziów, którzy decydują się brać udział w reformie sądownictwa i akceptują demokratyczny wynik wyborów w Polsce. Zastraszeni tworzą ten konflikt, który przybrał - niestety - tak daleko idące rozmiary - stwierdził minister.

Sędzia Markiewicz: "Jeśli pan minister nie umie sam wyciągnąć wniosków ze swoich błędów, musi mu o tym przypomnieć niezależny sąd"

Jak poinformowało Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia, w środę do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew przeciwko Skarbowi Państwa, reprezentowanemu przez szefa Ministerstwa Sprawiedliwości, oraz byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Łukaszowi Piebiakowi, sędziemu Jakubowi Iwańcowi, byłemu prezesowi Sądu Okręgowego w Gliwicach Arkadiuszowi Cichockiemu, byłemu szefowi biura Krajowej Rady Sądownictwa Tomaszowi Szmydtowi oraz prezesowi Sądu Okręgowego w Rzeszowie i członkowi KRS Rafałowi Puchalskiemu.

W pozwie sędzia Markiewicz domaga się od nich opublikowania przeprosin w "Rzeczpospolitej", "Gazecie Wyborczej", TVN24, Polsacie News i TVP Info oraz przekazania 50 tysięcy złotych na Dom Sędziego Seniora.

Żąda ponadto zakazania pozwanym rozpowszechniania informacji dot. jego życia prywatnego i rozpowszechniania nieprawdziwych twierdzeń na jego temat.

Od miesiąca czekałem na reakcję prokuratury i urzędów do tego powołanych. Wsłuchiwałem się w dalsze rozpowszechnianie kłamstw ze strony urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości oraz kompletny brak wzięcia przez kogokolwiek odpowiedzialności za atak na mnie - mówi prof. Krystian Markiewicz, cytowany w komunikacie Iustitii.

Niestety, nie doczekałem się. Pozywam urząd ministra sprawiedliwości, zajmowany przez Zbigniewa Ziobrę, za kompletny brak nadzoru nad kierowanym przez niego urzędem. Pod jego okiem działała zorganizowana grupa pracowników, którzy wynosili poufne informacje i wykorzystywali je do nękania mnie. Pełną odpowiedzialność za to, co się dzieje w ministerstwie, ponosi Zbigniew Ziobro - podkreśla.

Jeśli pan minister nie umie sam wyciągnąć wniosków ze swoich błędów, musi mu o tym przypomnieć niezależny sąd - podsumowuje sędzia Markiewicz.