​20 sędziów Sądu Rejonowego Warszawa-Mokotów wezwał do wyjaśnień rzecznik dyscypliny. Jego zdaniem sędziowie mogli znieważyć Jakuba Iwańca, jednego z głównych bohaterów afery hejterskiej, pisząc list, w którym podkreślali, że nie wyobrażają sobie z nim wspólnej pracy - informuje portal Onet.pl.

Onet opisał kontakty pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości z internetową hejterką Emilią. Wśród tych pracowników był Jakub Iwaniec, który stracił wówczas stanowisko w resorcie.

Pod koniec listopada 2019 roku pojawiły się pogłoski, że Iwaniec może wrócić do orzekania w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Wówczas 20 sędziów z tej placówki wysłało list do wiceprezesa sądu ds. karnych, w którym podkreślali, że nie wyobrażają sobie wspólnej pracy z człowiekiem, którego rola w aferze hejterskiej nie została wyjaśniona.

Iwaniec pisał do "małej Emi" m.in., że prezesowi stowarzyszenia sędziów "Iustitia" Krystianowi Markiewiczowi należy "ostro doj**ć". Podawał hejterce informacje o dziecku Markiewicza, a także podsyłał jej numery do rzekomej kochance sędziego oraz jej męża.

W ostatni piątek sędziowie z sądu, do którego Iwaniec ma wrócić, otrzymali od Michała Lasoty - zastępcy rzecznika dyscypliny - wezwania do złożenia wyjaśnień. Zdaniem Lasoty sędziowie mogli "uchybić godność urzędu" pomawiając i znieważając Iwańca, poprzez wysłanie pisma.

Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości

Z artykułów publikowanych w drugiej połowie sierpnia przez portal Onet.pl wynikało, że wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji. Oznaczało to zakończenie delegacji do resortu i powrót b. wiceministra do pracy w sądzie, z którego był delegowany.

W kolejnym artykule Onet napisał, że współpracownik Łukasza Piebiaka, sędzia Jakub Iwaniec, "dostarczał internetowej hejterce Emilii haki na Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia". "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - podał portal. Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował później, że minister Ziobro skrócił delegację sędziego Iwańca w resorcie.

Z kolejnego artykułu opublikowanego w Onecie wynika, że sędzia Konrad Wytrykowski, który jest członkiem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, wpadł na pomysł akcji wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Wytrykowski miał należeć do zamkniętej grupy na komunikatorze Whatsapp o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według informatorów Onetu, członkami tej grupy mieli też być m.in. niedawny wiceszef MS Łukasz Piebiak, sędzia Jakub Iwaniec, a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa oraz członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz.