W czwartek odwołany w związku z aferą hejterską w resorcie sprawiedliwości wiceminister Łukasz Piebiak może wrócić do orzekania. Zaakceptowany został podział obowiązków sędziego – ustalił reporter RMF FM Mariusz Piekarski.

Podział sędziowskich obowiązków Łukasza Piebiaka zaakceptowało Kolegium Sądu Okręgowego, czyli prezes tego sądu, trzech sędziów sądu okręgowego oraz ośmiu z sądów rejonowych.

Sąd nie informuje czy były zastrzeżenia do podziału obowiązków i powrotu Łukasza Piebiaka do orzekania, albo czy pojawiło się zdania odrębne.

Projekt podziału pracy Łukasza Piebiaka przygotował prezes sądu rejonowego dla miasta stołecznego - Maksymilian Wesołowski - który na to stanowisko trafił z resortu sprawiedliwości.

Zatwierdzony w środę dokument dotyczący obowiązków Łukasza Piebiaka ma teraz trafić do sądu rejonowego. Umożliwi to przydzielanie spraw sędziemu i powrót - mimo afery hejterskiej - do orzekania. 

Akcje dyskredytujące sędziów

Portal Onet opisał, że wiceszef MS Łukasz Piebiak utrzymywał w mediach społecznościowych kontakt z kobietą o imieniu Emilia, która miała prowadzić akcje dyskredytujące niektórych sędziów, m.in. szefa Iustitia prof. Krystiana Markiewicza. Działania Emilii miały polegać na anonimowym rozsyłaniu, m.in. do mediów i sędziów, kompromitujących materiałów. Miało się to odbywać za wiedzą wiceministra. Po tych doniesieniach Piebiak podał się do dymisji.

W kolejnym artykule Onet napisał, że współpracownik Łukasza Piebiaka, sędzia Jakub Iwaniec, "dostarczał internetowej hejterce Emilii haki na Krystiana Markiewicza, szefa stowarzyszenia Iustitia". "W korespondencji podawał dokładne informacje o dziecku Markiewicza, a także wysyłał telefony jego rzekomej kochanki i jej męża" - podał portal. Rzecznik rządu Piotr Müller poinformował później, że minister Ziobro skrócił delegację sędziego Iwańca w resorcie.

Z kolejnego artykułu opublikowanego w Onecie wynika, że sędzia Konrad Wytrykowski, który jest członkiem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, wpadł na pomysł akcji wysyłania pocztówek z wulgarnym napisem do I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf. Wytrykowski miał należeć do zamkniętej grupy na komunikatorze Whatsapp o nazwie "Kasta", która wymieniała się pomysłami na oczernianie niektórych sędziów. Według informatorów Onetu, członkami tej grupy mieli też być m.in. niedawny wiceszef MS Łukasz Piebiak, sędzia Jakub Iwaniec, a także Tomasz Szmydt z biura prawnego Krajowej Rady Sądownictwa oraz członkowie KRS: Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz.

W związku z doniesieniami Onetu, biuro UODO przekazało, że "w związku z podejrzeniem zaistnienia nieprawidłowości w procesie przetwarzania danych osobowych, Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wszczął z urzędu postępowanie wobec MS oraz KRS".


 

Opracowanie: