Na konferencji w Pentagonie Amerykanie zarzucili Irakowi liczne przypadki łamania konwencji genewskiej. Chodzi przede wszystkim o traktowanie jeńców wojennych. Równocześnie Pentagon zapewnia, że wojskowi starają się uniknąć ofiar wśród cywilów - głównym celem nalotów mają być obiekty wojskowe, w tym elitarna Gwardia Republikańska.

Pentagon powtarza stanowisko prezydenta Busha, że wszyscy odpowiedzialni za niehumanitarne traktowanie jeńców będą uważani za zbrodniarzy wojennych. Ze swej strony departament deklaruje pełny dostęp przedstawicieli Czerwonego Krzyża do jeńców irackich. Ok. 50 z nich znajduje się na pokładach statków amerykańskich, gdzie otrzymują pomoc medyczną.

Pentagon potwierdza, że pojawiły się liczne przypadki przebierania irackich żołnierzy w cywilne stroje i prowokacji, polegających na wywieszaniu białej flagi i udawaniu kapitulacji. Te przypadki – zdaniem Pentagonu – są rażącym przykładem lekceważenia prawa międzynarodowego i znacząco utrudniają operację przejmowania jeńców i zabezpieczania ludności cywilnej. Departament Obrony twierdzi też, że niektóre oddziały irackie udają przedstawicieli mediów. W związku z tym dziennikarze działający na tym terenie, a nie włączeni w skład amerykańskich oddziałów, są szczególnie zagrożeni.

Amerykańskie media podały, że telewizja Abu Dhabi pokazała zdjęcia dwóch pilotów, pojmanych przez Irakijczyków. Wydaje się, że nie zostali ranni. W Pentagonie jeszcze tego nie potwierdzono.

Podczas konferencji potwierdzono natomiast, że amerykański samolot zbombardował autobus na drodze z Bagdadu do Ammanu. Celem ataku był most. Pilot zauważył zbliżający się autobus dopiero po zrzuceniu bomb – nie mógł już przerwać ataku.

Pentagon zapowiada, że atak na jednostki Gwardii Republikańskiej, broniące Bagdadu, nastąpi już wkrótce, w chwili, którą generał Franks uzna za stosowną.

FOTO: Archiwum RMF

03:35