74 miliony zł kosztowały w 2011 roku wykazy rozmów i dane abonentów telefonicznych, których zażądały służby i instytucje uprawnione do ich pozyskiwania - wylicza "Dziennik Gazeta Prawna". Koszty te ponieśli operatorzy telekomunikacyjni, którzy dostarczają te informacje za darmo, bo obliguje ich do tego prawo.

Jak podkreśla "DGP" - w praktyce za dostarczanie danych na polecenie służb płacą abonenci. Firmy swoje koszty przerzucają bowiem na klientów.
 
Jest jednak szansa, że wkrótce się to zmieni, bo firmy telekomunikacyjne chcą wprowadzenia opłat za billingi dla państwowych służb. Wojciech Dziamdziora z PKPP Lewiatan wskazuje, że w Finlandii taka opłata wynosi 245 euro. U nas powinna być ona mniejsza, niemniej obrazuje to skalę kosztów, jakie ponoszą firmy - ocenia.
 
Jak argumentował Dziamdziora na posiedzeniu sejmowej komisji ds. infrastruktury, opłata miałaby również pełnić rolę hamulca - poskromić nieco apatyt służb na billingi. Bo ten rośnie w tempie 30-40 proc. rocznie.