"To kwestia indywidualnej decyzji i wynikających z niej konsekwencji"- tak szef MSZ Grzegorz Schetyna komentuje w rozmowie z naszym reporterem sprawę partyjnego kolegi Andrzeja Biernata. Minister sportu odmówił dziennikarzowi RMF FM odpowiedzi na pytania, dotyczące jego oświadczeń majątkowych. Dokumenty bada CBA, bo wątpliwości budzi kupno luksusowego samochodu.

Oświadczenia majątkowe są jawne, parlamentarzystów w szczególności, także ministrów. To on bierze odpowiedzialność za to, co mówi, w jaki sposób o tym rozmawia. Nie chcę tego komentować, bo to zawsze jest kwestia indywidualnej decyzji i konsekwencji, które z niej wynikają - mówi Grzegorz Schetyna. Trzeba mieć silne nerwy, żeby rozmawiać z dziennikarzami RMF-u. Każdy decyduje we własnym sumieniu i za to odpowiada - dodaje minister spraw zagranicznych.

Minister sportu Andrzej Biernat odmówił reporterowi RMF FM odpowiedzi na pytania dotyczące swoich oświadczeń majątkowych. Chodziło między innymi o wartość luksusowego samochodu, który Biernat kupił w 2012 roku.

W oficjalnej odpowiedzi biura prasowego, którą otrzymał reporter RMF FM, napisano: "poruszane przez Pana kwestie odnoszą się w sposób szczegółowy do dysponowania majątkiem prywatnym i nie dotyczą kwestii publicznych".

To dziwi, ponieważ nasz reporter pytał ministra między innymi o to, czy sprzedał, a jeśli tak to za ile, mieszkanie, które przestał deklarować w oświadczeniach. Wcześniej bez problemów wpisywał jego wartość - 150 tysięcy złotych.

Krzysztof Zasada pytał też o wartość luksusowego land rovera, który pojawił się w oświadczeniach. Jego rynkowa cena jest gigantyczna - mniej więcej ćwierć miliona złotych. Brak informacji ministra na temat szczegółów oświadczenia rodzi uzasadnione pytanie, czy było go stać na tę "miejską terenówkę".

Poniżej list naszego dziennikarza i odpowiedź z biura prasowego ministra sportu:

To niezwykle dziwna reakcja - tak o treści maila mówi ekspertka z Fundacji Batorego. Od momentu kiedy przyjął mandat posła, przyjął na siebie obowiązek składania oświadczenia majątkowego i w tej sprawie przestaje być osobą prywatną - powiedziała nam Grażyna Kopińska. I podkreśla, że w interesie ministra byłoby wysłanie do społeczeństwa jasnego sygnału: "nie mam nic do ukrycia".

Oświadczenia ministra bada CBA. Wcześniej szef resortu sportu odmówił agentom dostępu do swoich kont. Decyzję w tej sprawie musiał wydać sąd.